Był genialny w mówieniu ludziom o tym, czym jest nauka. Po jego śmierci powstaje pustka - mówił w "Faktach po Faktach" o Stephenie Hawkingu profesor Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk.
W środę w wieku 76 lat zmarł Stephen Hawking. Był najbardziej znanym fizykiem teoretycznym na świecie, sformułował wiele przełomowych koncepcji i hipotez naukowych dotyczących zwłaszcza astrofizyki.
Jego książka "Krótka historia czasu" trafiła na listę bestsellerów "Sunday Timesa" i utrzymywała się na niej przez 237 tygodni.
Cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne i był częściowo sparaliżowany.
W "Faktach po Faktach" profesor Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk mówił, że dla niego "Hawking nie jest symbolem wielkich odkryć naukowych, ale "symbolem tego, co jest teraz strasznie mało popularne: żeby się przeciwstawiać przeciwnościom".
- (Tego), że życie nie musi być wcale łatwe. Może być spełnione, ale nie musi być wcale łatwe - dodał.
W ocenie Turskiego, Hawking "chciał nam przekazać, że powinniśmy być odpowiedzialnymi ludźmi".
- Jego odejście to taka niesamowita koincydencja - zauważył. - Mamy międzynarodowy Dzień Liczby Pi (obchodzony co roku 14 marca - red.), a kilka dni temu mieliśmy niebywałą rocznice: 200 lat od ukazania się książki o Frankensteinie Mary Shelley, której głównym problemem jest odpowiedzialność nauki za wyzwanie rzucone przyrodzie. O tym właśnie Hawking mówił w ostatnich latach i dla mnie ten przekaz jest ważniejszy niż jego osiągnięcia naukowe - przyznał.
"Powstaje pustka"
- Jego wielką zasługą jest to, że porwał się na bardzo trudne rzeczy - mówił o pracy Hawkinga.
- Ta nauka, którą uprawiał, to była taka ziemia, na której na mapach starożytni pisali: "tu są lwy". To było połączenie dwóch światów mikro i makro, teorii względności i mechaniki kwantowej - wyjaśnił.
Jak zauważył, "Hawking był genialny w mówieniu ludziom o tym, czym jest nauka".
- Po jego śmierci powstaje taka pustka - dodał.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24