Litwa prosi Bialackiego o "wybaczenie"

 
Opozycjonista ma problemy przez nieuwagę urzędnikówWikipedia

- Sprawę oceniono bardzo jasno, należy żałować takiego nieporozumienia i prosić o wybaczenie Alesia Bialackiego oraz jego rodzinę - powiedział premier Litwy Andrius Kubilius. Litwin przeprosił za nierozsądne decyzje podjęte przez litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości, które spowodowały areszt białoruskiego obrońcy praw człowieka

Litewskie ministerstwo przekazało władzom w Mińsku dane o rachunkach bankowych Bialackiego na Litwie. Umożliwiło to służbom białoruskim aresztowanie Bialackiego za ukrywanie dochodów. Podobny błąd popełniła polska prokuratura.

Badanie sprawy

Premier Litwy podkreślił, że jego kraj popiera demokratyczną przyszłość Białorusi i że "nikt nie powinien w to wątpić". Tymczasem, jak powiedział Radiu Swaboda rzecznik resortu litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości Tomas Czepelevskis, Litwa nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

- Teraz na Litwie sytuacja jest badana. Kiedy zostanie to zakończone i będą ostateczne wnioski, będzie można powiedzieć, kto jest winien i kogo w razie potrzeby pociągnąć do odpowiedzialności - powiedział rzecznik. Dochodzenia ma się toczyć "na pełną skalę" i bierze w nim udział duża grupa ekspertów.

Konsekwencje nieuwagi

Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", został zatrzymany w Mińsku na początku sierpnia. W piątek postawiono mu zarzuty o ukrywanie dochodów grożące karą do siedmiu lat więzienia. Według "Wiasny" zarzuty dotyczą konta w banku na Litwie, na które przekazywane były środki fundacji zagranicznych na działalność organizacji. Informacje o Bialackim przekazała Białorusi prócz strony litewskiej również polska Prokuratura Generalna, także w ramach mechanizmu pomocy prawnej.

Niezależne białoruskie portale internetowe odnotowują we wtorek, że polska prokuratura ogłosiła, kto jest winny przekazania władzom białoruskim danych o Bialackim. Jak ogłosił we wtorek prokurator generalny Andrzej Seremet, szef departamentu współpracy międzynarodowej w prokuraturze zrezygnował ze stanowiska, a jego zastępczyni została odwołana.

Białoruska opozycja i obrońcy praw człowieka ocenili sprawę Bialackiego jako uderzenie we wszystkie opozycyjne środowiska na Białorusi. Niezarejestrowana oficjalnie "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia