"Lista powinna zaczynać się od Putina"


Za "represjonowanie odmiennych poglądów" zachodnie państwa powinny zabronić wjazdu na swoje terytorium premierowi Władimirowi Putinowi i jego współpracownikom - takiego zdania jest lider rosyjskiej opozycji Borys Niemcow.

Borys Niemcow został zatrzymany przez milicję 31 grudnia 2010 roku podczas manifestacji w Moskwie. Protesty odbywały się przeciwko ograniczeniu wolności zgromadzeń i wyrokowi sądu, który skazał byłego szefa Jukosu Michaiła Chodorkowskiego na karę więzienia. Jego aresztowanie wywołało krytykę na Zachodzie. 2 stycznia sąd zdecydował o skazaniu opozycjonisty na karę 15 dni więzienia.

Fałszywe zeznanie

W poniedziałek podczas konferencji prasowej Niemcow powiedział, że został skazany na podstawie fałszywego zeznania milicjantów i przez sędziego, który słucha poleceń rządu. Agencja AP przypomina, że sędzia odmówił skorzystania na rozprawie z nagrania zajścia. Nagranie to, zdaniem Niemcowa, wykazałoby, że nie naruszył porządku publicznego i nie sprzeciwiał się poleceniom milicji.

Agencja AP pisze, że rosyjska milicja rutynowo rozprasza demonstracje opozycji, lecz jej zatrzymywanych liderów zazwyczaj wypuszcza po kilku godzinach. Kary aresztu dla Niemcowa i kilku innych aktywistów opozycji oznaczają zaostrzenie reakcji władz.

Strach władz

Zdaniem Niemcowa odzwierciedla to strach władz przed opozycją w czasie, gdy zbliżają się wybory parlamentarne - tej jesieni - i prezydenckie - w przyszłym roku. - Uczynią wszystko, by utrzymać się przy władzy i pieniądzach - dodał.

Opozycjonista zaapelował do Zachodu, by odmawiał wiz rosyjskim wysokim urzędnikom i ich krewnym, aby zachęcić do większego poszanowania w Rosji demokracji i praw obywatelskich. "Ta lista powinna się rozpoczynać od nazwiska Putina", który, zdaniem Niemcowa, podeptał konstytucję Rosji.

Źródło: PAP