Linda Thomas-Greenfield, ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, zapytana przez korespondenta "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcina Wronę o potencjalne zagrożenie dla Polski ze strony wagnerowców, odpowiedziała, że "każdy atak Grupy Wagnera będzie odbierany jako atak ze strony Rosji". Jak podkreśliła, "nie jest prawdą, że ta grupa działa niezależnie".
Linda Thomas-Greenfield została zapytana na briefingu prasowym przez korespondenta "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcina Wronę o potencjalne zagrożenie dla Polski ze strony wagnerowców, którzy pojawili się na Białorusi.
Alaksandr Łukaszenka 23 lipca, podczas spotkania z Putinem w Petersburgu, powiedział, że stacjonujący na Białorusi najemnicy Grupy Wagnera "prosili o pozwolenie ruszenia na Zachód; chcą się wybrać na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa".
Thomas-Greenfield: każdy atak Grupy Wagnera będzie odbierany jako atak ze strony Rosji
- Wyrażaliśmy swoje obawy na temat działalności najemników z Grupy Wagnera, na długo przed ich atakiem na swój własny rząd. Obserwowaliśmy również ich działania na kontynencie afrykańskim. Obawiamy się, że formacja działająca na rozkaz rosyjskiego rządu jest zagrożeniem dla nas wszystkich - powiedziała ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Dodała, że "nie jest prawdą, że ta grupa działa niezależnie". - Chcemy, aby jasno wybrzmiało, że każdy atak Grupy Wagnera będzie odbierany jako atak ze strony Rosji - podkreśliła Thomas-Greenfield.
Ambasador USA przy ONZ: to sami Rosjanie mówili, że mogą zaatakować statki cywilne na Morzu Czarnym
Thomas-Greenfield była także pytana przez dziennikarza "Faktów" TVN o napiętą sytuację na Morzu Czarnym. 25 lipca brytyjska ambasador przy ONZ Barbara Woodward oświadczyła, że Wielka Brytania ma informacje wskazujące na to, że "rosyjskie wojsko może rozszerzyć swoje ataki na cywilną żeglugę na Morzu Czarnym". O takim zagrożeniu mówił również w rozmowie z Marcinem Wroną Michael Carpenter, ambasador USA przy OBWE.
Ambasador USA przy ONZ przypomniała, że to sami Rosjanie mówili, że mogą zaatakować statki cywilne na Morzu Czarnym. - To nie jest działanie, jakiego można by oczekiwać po stałym członku Rady Bezpieczeństwa ONZ - skomentowała. Dodała, że takie działanie byłoby wbrew "wszelkim normom" i powinno być "potępione przez wszystkich".
Stany Zjednoczone od 1 sierpnia obejmują przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Źródło: "Fakty" TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24