Były szef Nissana: sam zaaranżowałem swoją ucieczkę


Liban nie odegrał oficjalnej roli w wyjeździe z Japonii byłego szefa Nissana Carlosa Ghosna - zapewnił pełniący obowiązki minister obrony Libanu Elias Bou Saab w libańskiej telewizji MTV Lebanon. Ghosn zapewnił, że sam "zaaranżował" swoją ucieczkę i nie pomagała mu w tym żona ani reszta rodziny. Turecki prywatny operator MNG Jet przyznał w piątek, że wykorzystane zostały jego samoloty, ale stało się to bez wiedzy kierownictwa firmy.

Oskarżony w Japonii o przestępstwa finansowe były szef Nissana Carlos Ghosn potwierdził, że przebywa w Libanie. Zapewnił, że nie uciekł przed sprawiedliwością, lecz przed "niesprawiedliwością i prześladowaniami politycznymi". Czytaj więcej o ucieczce Carlosa Ghosna>

Ghosn, twórca sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi, jest podejrzany między innymi o zatajenie wynagrodzenia w wysokości 9 miliardów jenów, czyli ponad 80 milionów dolarów.

List gończy za Ghosnem

W czwartek do Libanu dotarł list gończy wystawiony przez Interpol za byłym szefem Nissana Carlosem Ghosnem. Libański minister sprawiedliwości Albert Serhan powiedział agencji Associated Press, że jegokraj "wykona swoje obowiązki". Podkreślił, że Ghosn przybył do Libanu, korzystając z legalnego paszportu.

Serhan poinformował, że Liban nie otrzymał oficjalnego wniosku o ekstradycję Ghosna od Japonii. Zaznaczył przy tym, że kraje nie zawarły między sobą porozumienia o ekstradycji.

Jak zapewnił pełniący obowiązki minister obrony Libanu Elias Bou Saab w telewizji MTV Lebanon, jego kraj nie odegrał oficjalnej roli w wyjeździe biznesmena z Japonii.

"Sam zaaranżowałem mój wyjazd"

Carlos Ghosn zapewnił w oświadczeniu, że - wbrew doniesieniom medialnym - rodzina nie pomagała mu w opuszczeniu kraju.

"Pojawiły się spekulacje w mediach, że moja żona Carole i inni członkowie mojej rodziny odegrali rolę w opuszczeniu przeze mnie Japonii. Te wszystkie spekulacje są mylne i fałszywe" - zapewnił biznesmen. "Sam zaaranżowałem mój wyjazd. Moja rodzina nie odegrała w tym żadnej roli" - dodał.

Francuski dziennik "Le Monde" pisał we wtorek, że operacją ucieczki miała kierować żona Ghosna, Carole, a pomagać mieli bracia przyrodni i inni członkowie rodziny.

Przewoźnik o nielegalnym użyciu samolotu

Turecki prywatny operator MNG Jet przyznał w piątek, że jego samoloty zostały wykorzystane w ucieczce z Japonii byłego szefa Nissana, ale że stało się to nielegalnie i bez wiedzy kierownictwa firmy. W oświadczeniu przewoźnik poinformował, że złożył w tej sprawie skargę karną.

"W grudniu 2019 r. MNG Jet wynajął dwa prywatne odrzutowce dwóm różnym klientom" - oświadczyła firma. Dodała, że jeden z pracowników przyznał się do fałszowania danych poprzez niepodanie nazwiska Ghosna w oficjalnej dokumentacji. Wynajęty został "jeden prywatny odrzutowiec z Dubaju do Osaki i z Osaki do Stambułu, a drugi prywatny odrzutowiec ze Stambułu do Bejrutu" - oświadczył przewoźnik.

W czwartek turecka policja zatrzymała siedem osób, w tym czterech pilotów, w ramach śledztwa w sprawie ucieczki Ghosna, której trasa wiodła przez Turcję.

Ucieczka z Japonii do Libanu

Oskarżony w Japonii o przestępstwa finansowe Carlos Ghosn przybył do Libanu w poniedziałek. Twierdził, że uciekł przed "niesprawiedliwością i prześladowaniami politycznymi". Agencje podkreślają, że nie wiadomo, w jaki sposób opuścił Japonię, gdzie czekał na proces.

Media w Libanie podają, że mężczyzna uciekł z Japonii ukryty w futerale na instrument muzyczny. Telewizja informacyjna MTV Lebanon twierdzi, że w domu Ghosna w Japonii były obecne osoby przebrane za muzyków. W futerale mężczyzna opuścił najpierw swój dom, a potem Japonię - dodał nadawca.

65-letni Ghosn, który posiada obywatelstwo francuskie, brazylijskie i libańskie, w Japonii podlegał surowym ograniczeniom w zakresie przemieszczania się, nałożonym na niego przez japoński sąd. Miał też zakaz kontaktowania się z rodziną.

Liczne oskarżenia byłego szefa Nissana

Po raz pierwszy Ghosn został aresztowany w Tokio w listopadzie 2018 roku w związku z podejrzeniami o nadużycia finansowe. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 miliarda jenów (blisko 9 milionów dolarów) w marcu 2019 roku opuścił areszt.

Po raz drugi został aresztowany w kwietniu 2019 roku pod zarzutem poważnego naruszenia zaufania. Tym razem japońska prokuratura oskarżyła Ghosna o to, że zmusił filię Nissana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich do przelania 10 milionów dolarów na konta Suhail Bahwan Automobiles - firmy będącej dystrybutorem marki na terytorium Omanu - w okresie od lipca 2017 do sierpnia 2018 roku.

Pięć milionów z tej sumy miało potem trafić na rachunki oszczędnościowe libańskiej spółki inwestycyjnej Good Faith Investments, która de facto należy do Ghosna.

Jeszcze w kwietniu, po wpłaceniu kaucji w wysokości 500 milionów jenów (4,5 miliona dolarów), wyszedł z aresztu. Według obrońców Ghosna jego ostatnie aresztowanie było nielegalne i miało na celu przerwanie przygotowań do pierwszej rozprawy oraz wymuszenie na ich kliencie przyznania się do winy.

Autor: asty, mart//rzw / Źródło: PAP, Reuters