- Takich fal narastającego napięcia należy się spodziewać wiele w kolejnych miesiącach - mówił o sytuacji na Ukrainie Aleksander Kwaśniewski. W programie „Świat” w TVN24 BiŚ były prezydent przestrzegał, że Rosjanie będą starali się „wyczerpać” Ukraińców, aby sami do nich wrócili. W obliczu tej strategii kluczowe ma być zachowanie jedności UE.
Aleksander Kwaśniewski mówił o pogarszającej się sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie w ostatnich tygodniach nasiliły się walki pomiędzy ukraińskim wojskiem a wspieranymi przez Rosjan separatystami.
Cel Putina: Cała Ukraina
Według byłego prezydenta, strategia Władimira Putina jest „oczywista”. - Chce Ukrainę zdestabilizować i pokazać Ukraińcom, że bez Rosji swoich problemów nie rozwiążą - mówił. Zdaniem Kwaśniewskiego, kolejnych fal narastającego napięcia należy się spodziewać więcej, bo to narzędzie Rosjan w dążeniu do celu.
A celem jest, jak mówił były prezydent, „cała Ukraina”. - Putin robi wszystko, żeby Ukraińców wyczerpać i podporządkować - tłumaczył.
W tej grze sprawnym narzędziem Rosji jest szef MSZ Siergiej Ławrow, którego Kwaśniewski nazwał „mistrzem propagandy”. - Jest gotów udowadniać, że białe jest czarne, a czarne białe - stwierdził były prezydent.
Pomimo to, według Kwaśniewskiego, nie można porzucić dialogu i przestać rozmawiać z Rosją. - Bo co jest alternatywą? Wojna. Wojna, której nikt nie chce - mówił były prezydent.
Uspokajał przy tym, że napięta sytuacja nie będzie trwać latami, niczym wojna pozycyjna podczas I wojny światowej, bo teraz jest inny „świat”.
Rosja powie "sprawdzam"?
Aleksander Kwaśniewski mówił również, że duże znaczenie ma otoczenie Putina. Choć podejmuje on decyzje samodzielnie, to ma znajdować się pod pewnym wpływem „liberałów” i „siłowików”. Ci pierwsi mają sugerować rozładowanie napięć i zadowolenie się zdobyciem Krymu, podczas gdy drudzy postulują powiedzenie „sprawdzam” wobec Zachodu.
Jako możliwe miejsce takiego sprawdzianu Kwaśniewski wskazał wschód Łotwy, gdzie jest bardzo duża mniejszość rosyjskojęzyczna. - Jeśli NATO odpowie, to mamy potężny kryzys. Jeśli nie, to mamy koniec Sojuszu - stwierdził gość Jolanty Pieńkowskiej.
Były prezydent jednak „wierzy”, że Putin „do takiego kroku nie jest gotowy” i zachowuje pewien „instynkt samozachowawczy”.
Kluczowa jedność
Podstawowego środka na zapobieżenie dalszym agresywnym działaniom Rosji Kwaśniewski upatruje w jednolitej i zdecydowanej postawie Unii Europejskiej i szerzej Zachodu. Ustanowienie sankcji Aleksander Kwaśniewski uznał za „bardzo duże osiągnięcie”. - Ja sam się tego nie spodziewałem - zaznaczył.
Kluczem do dalszego opierania się Rosji ma być zachowanie dotychczas wypracowanej jedności. - Ona jest już teraz krucha, co nie jest zaskoczeniem - mówił, komentując postępowanie Wiktora Orbana, który wyłamał się z unijnych postanowień i zaprosił do Budapesztu Władimira Putina.
- Czas gra na niekorzyść Ukrainy. Ludzie są coraz bardziej zmęczeni i chcą żyć normalnie - przestrzegał Kwaśniewski.
Podkreślał jednak, że pomimo to trzeba zachować wspólną postawę. - Jeśli stracimy jedność, to Putin będzie nami grał jak chciał - stwierdził.
Zdaniem byłego prezydenta jej utrzymanie jest zadaniem przede wszystkim dla Donalda Tuska, jako przewodniczącego Rady UE. - To moment jego próby - mówił.
Autor: mk//plw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat