Wśród 35 rosyjskich pracowników misji dyplomatycznych, którzy muszą opuścić Stany Zjednoczone, jest m.in. kucharz konsulatu generalnego w San Francisco. Jego współpracownicy ubolewają, że nie będzie mógł przygotować tradycyjnych potraw na sylwestrowe przyjęcie.
- Uważamy te sankcje za bezpodstawne, nielogiczne i niszczące relacje między Rosją a Stanami Zjednoczonymi - ocenił Siergiej Petrow, rosyjski konsul generalny w San Francisco. - Nasi pracownicy musieli spakować się i wyjechać nagle, w ciągu kilkudziesięciu godzin, to nieludzkie - dodał.
Rosyjski konsul generalny zapewnił jednak, że jego kraj nie postąpi tak samo z Amerykanami pracującymi w placówkach dyplomatycznych na terenie Rosji. Jak ogłosił na internetowym profilu konsulatu, postara się zachować dyplomatycznie w tej trudnej sytuacji.
Konsul generalny ubolewał nad tym, że gościom podczas sylwestrowej zabawy nie będzie dane spróbować specjałów rosyjskiej kuchni.
Pozbawieni kucharza pracownicy placówki muszą przygotować sami potrawy na sylwestrowe przyjęcie. Wiadomo, że nie wszystkie planowane przez szefa kuchni dania potrafią odtworzyć, ale jak zapewnił Sergiej Petrow, braki w menu wynagrodzi duża ilość rosyjskiego szampana.
Amerykanie wydalą rosyjskich dyplomatów
W czwartek administracja prezydenta Baracka Obamy ogłosiła nałożenie sankcji na Rosję, w ramach których z USA wydalonych zostanie 35 rosyjskich dyplomatów. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, według których Kreml miał odpowiedzieć retorsjami na wprowadzenie nowych sankcji, Putin oznajmił w piątek, że Rosja nie wydali amerykańskich dyplomatów. Dodał, że "dalsze kroki w sprawie odbudowy rosyjsko-amerykańskich stosunków będą podejmowane po wzięciu pod uwagę polityki, jaką będzie prowadzić administracja prezydenta Donalda Trumpa".
Autor: kło\mtom / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: facebook