Amerykańska flaga w Hawanie. Wciągną ją ci, którzy ponad 50 lat temu ją zwinęli

[object Object]
Kuba i USA po ponad 40 latach uczyniły wielki krok naprzód
wideo 2/11

Na ten dzień czekało wiele osób. Po raz pierwszy od 1945 roku na Kubie wizytę złoży sekretarz stanu USA. John Kerry weźmie udział w oficjalnym otwarciu amerykańskiej ambasady, wygłosi przemówienie, a o godz. 20 polskiego czasu wystąpi na konferencji prasowej. Będzie się też przyglądał wciągnięciu na maszt amerykańskiej flagi. Jak pisze "New York Times" - dokonają tego ci sami oficerowie marines, którzy w 1961 r. ją zwinęli.

Od kilku miesięcy Stany Zjednoczone i Kuba normalizują kontakty po ich zerwaniu w 1961 roku. W piątek dojdzie do kolejnego symbolicznego wydarzenia, które ma pomóc zakopać podziały powstałe po zwycięstwie komunistycznej rewolucji w tym karaibskim kraju.

Marines wracają do Hawany

W Hawanie pojawi się sekretarz stanu USA. John Kerry będzie uczestniczył w oficjalnym otwarciu ambasady swego kraju w stolicy Kuby. Choć placówka działa już od trzech tygodni, 14 sierpnia będzie dniem szczególnym.

Jak pisze "New York Times", wraz z Kerrym w Hawanie pojawią się byli żołnierze marines - ci sami, którzy 54 lata wcześniej zwijali z masztu flagę Stanów Zjednoczonych.

"Nie odjeżdżajcie, zostańcie"

4 stycznia 1961 r. około południa James Tracy, Mike East i Larry Morris pełniący służbę jako ochrona amerykańskiej ambasady, spędzili długie godziny na pakowaniu archiwów w samym budynku placówki dyplomatycznej. Następnie wyszli na dziedziniec i - mając za świadków dziesiątki Kubańczyków stojących przed ogrodzeniem w kolejce po złożenie ostatnich wniosków o przyznanie im wiz wyjazdowych do USA - ściągnęli na ziemię flagę.

Teraz, po ponad 50 latach, "zrobią to, co niewielu marines w historii mogło zrobić". Wrócą do miejsca, w którym uwielbiali służyć i w symbolicznym geście połączą dwie odległe epoki.

- "Nie odjeżdżajcie, zostańcie" - mówili wtedy do nas Kubańczycy. Nie chcieli, żebyśmy się stamtąd wynosili. Wiedząc o nadchodzących Chińczykach i Rosjanach rozumieliśmy, że minie wiele czasu, nim znów się tutaj pojawimy - mówi James Tracy cytowany przez nowojorski dziennik.

Dziś najmłodszy z nich James Tracy ma 75 lat, a najstarszy Larry Morris - 78. Po ponad pół wieku wracają na wyspę, na której wciąż żyje Fidel Castro.

Castro, który w czwartek skończył 89 lat.

Autor: adso/kka / Źródło: New York Times, PAP

Tagi:
Raporty: