|

Kto ujawnił "nagrania Witkoffa"? Jest kilka scenariuszy

Kto wsypał Witkoffa?
Kto wsypał Witkoffa?
Źródło: CHRISTOPHE PETIT TESSON/PAP/EPA
Rosyjska operacja pod fałszywą flagą? Robota ukraińskiego wywiadu? Sprawka zachodnich służb? Czy może wewnętrzne tarcia w Waszyngtonie? Albo na Kremlu... Teorii jest wiele, eksperci są podzieleni. By znaleźć odpowiedź na pytanie, kto stał za ujawnieniem rozmowy Steve'a Witkoffa z doradcą Władimira Putina, trzeba najpierw zastanowić się, kto - i co - mógł na tym zyskać. Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Agencja Bloomberg dotarła do nagrania rozmowy specjalnego wysłannika Donalda Trumpa Steve'a Witkoffa i doradcy Władimira Putina Jurija Uszakowa. Z jej zapisu wynika, że Witkoff podpowiadał Uszakowi, jak ma rozmawiać z prezydentem USA.
  • Zapis rozmowy dotyczy wydarzeń z października, kiedy Trump sugerował, że może przekazać Ukrainie pociski Tomahawk (z czego się ostatecznie wycofał) i zapowiadał spotkanie z Putinem w Budapeszcie.
  • Bloomberg ujawnił także transkrypcję rozmowy innego doradcy Putina - Kiriłła Dmitrijewa z Uszakowem, po jego wizycie w USA.
  • Nie wiadomo, kto stoi za przeciekami. Kto mógł skorzystać na ujawnieniu nagrań? Nasi rozmówcy - Bartosz Maziarz, Tomasz Piechal, Krzysztof Wojczal, profesor Bohdan Szklarski i pułkownik rezerwy Przemysław Wardowski - przedstawiają kilka scenariuszy.

Publikacja Bloomberga, ujawniająca treść rozmowy między amerykańskim wysłannikiem Steve'em Witkoffem a doradcą Władimira Putina Jurijem Uszakowem, wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Z nagrania wynika, że Witkoff doradzał człowiekowi Putina, jak rozmawiać z Donaldem Trumpem o planie pokojowym dla Ukrainy.

- Ta sytuacja jest bezprecedensowa. Jeszcze nie mieliśmy tego typu incydentu, gdzie pracownik bardzo wysoko postawiony w amerykańskiej administracji, będąc jednym z czołowych doradców prezydenta Stanów Zjednoczonych, de facto robi wszystko pod dyktando urzędników i polityków Federacji Rosyjskiej - opisuje w rozmowie z tvn24.pl politolog, adiunkt w Instytucie Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Opolskiego dr Bartosz Maziarz.

Zdjęcie z 6 sierpnia 2025 roku
Władimir Putin i Steve Witkoff na Kremlu
Źródło: EPA/GAVRIIL GRIGOROV / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT 

"Potwierdzenie bardzo złej roli"

O prorosyjskich skłonnościach Witkoffa i jego niekrytej sympatii do Władimira Putina było wiadomo od dawna. Doniesienia Bloomberga to jednak pierwszy tak namacalny dowód na jego bliskość z Moskwą.

- Nie jestem specjalnie zszokowany treścią tych nagrań - przyznaje Tomasz Piechal, ekspert ds. wschodnich, autor podcastu "Szkice Wschodnie" i były analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. - Jest to po prostu potwierdzenie bardzo złej roli Witkoffa w całym procesie pokojowym - stwierdza. 

Zdjęcie z 8 lipca 2025 roku
Steve Witkoff w Waszyngtonie
Źródło: AARON SCHWARTZ / PAP / EPA

Pojawia się pytanie - kto stał za wyciekiem nagrań? I dlaczego zdecydował się je ujawnić?

Trzy scenariusze

Dr Maziarz podaje trzy możliwości.

Czytaj także: