Północnoirlandzka policja ostrzegła Gerry'ego Adamsa, szefa katolickiej partii Sinn Fein, że jego życie jest zagrożone. Śmierci Adamsa mogą chcieć radykalni rozłamowcy z Irlandzkiej Armii Republikańskiej.
Według służb bezpieczeństwa zagrożenia życia Adamsa jest "bardzo wysokie". Rzecznik Sinn Fein deklaruje jednak, że groźba nie zmieni zachowania Adamsa, ani nie zachwieje jego polityczną karierą.
- Traktujemy te groźby bardzo poważnie. Jednak nie odsuną one partii ani jej szefa od wykonywania swoich obowiązków i drogi pokojowego procesu - oświadczył rzecznik partii.
Niemniej partia otoczyła swojego przewodniczącego szczególną ochroną. Jest to uzasadnione tym bardziej, że Adams - sam podejrzewany w przeszłości przez Brytyjczyków o aktywny udział partyzantce IRA - już kiedyś padł ofiarą zamachu. W 1984 r. został postrzelony przez północnoirlandzkiego lojalistę.
Adams na celowniku radykałów
Od tamtego czasu wiele się jednak zmieniło, a Adams porzucił występowanie w imieniu bojowców IRA na rzecz bardziej umiarkowanej polityki, która w 1998 r. doprowadziła do porozumienia pokojowego.
Na jego mocy Sinn Fein współrządzi od lat Irlandią Północną. Polityka Adamsa jest jednak nie w smak republikańskim radykałom, którzy wszelkie porozumienia z Londynem i jego poplecznikami uznają za zdradę.
Chociaż policja oficjalnie nie podaje źródła zagrożenia życia Adamsa, to należy go szukać właśnie wśród północnoirlandzkich radykałów.
Źródło: Reuters