Kamiński chce wrócić do PiS? "Chyba pani żartuje"

Michał Kamiński
Kamiński: nie byłbym marszałkiem, gdyby Tusk potrafił wygrywać wybory
Źródło: TVN24
Nie byłbym wicemarszałkiem Senatu, gdyby Donald Tusk potrafił w Polsce wygrywać samodzielnie wybory - powiedział Michał Kamiński wicemarszałek Senatu w środę w Sejmie, pytany o swoją funkcję w ramach koalicji 15 października. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił też o kolacji u Adama Bielana i odpowiedział na pytanie, czy chciałby powrócić do Prawa i Sprawiedliwości.

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL) uczestniczył w opisywanej na początku lipca przed media kolacji w mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana. W spotkaniu brali udział również marszałek Sejmu Szymon Hołownia i Jarosław Kaczyński. 

Udział Kamińskiego w kolacji wzbudził oburzenie wśród części polityków koalicji rządzącej. Zwłaszcza, że polityk PSL w przeszłości wielokrotnie krytykował poprzednie rządy Prawa i Sprawiedliwości. 

Pod koniec lipca marszałkini Senatu Małgorzata Kidawą-Błońska poinformowała, że Kamiński do 6 sierpnia przebywa na zwolnieniu lekarskim. Zapytana, czy oczekuje od wicemarszałka Senatu wyjaśnień w sprawie kolacji u Bielana, oświadczyła, że w cztery oczy nigdy już się z Kamińskim nie spotka. 

W środę Kamiński wrócił ze zwolnienia i uczestniczy w zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta. Reporter TVN24 Radomir Wit pytał polityka PSL na sejmowym korytarzu, z czyjej inicjatywy uczestniczył w spotkaniu z politykami PiS. - Siłą rzeczy inicjatywa jest tego, kto jest gospodarzem kolacji. To była inicjatywa Adama (Bielana - red.) - mówił.

Dopytywany, ile takich spotkań się odbywa, Kamiński odpowiedział: -Nie mam pojęcia, ile się odbywa u Adama. Ja byłem na dwóch. 

Michał Kamiński
Michał Kamiński
Źródło: TVN24

Kamiński: nie byłbym marszałkiem, gdyby Tusk potrafił wygrywać wybory

Kamiński był pytany też o swój udział w koalicji rządzącej i funkcję wicemarszałka Senatu. - Nie byłbym wicemarszałkiem Senatu, gdyby Donald Tusk potrafił w Polsce wygrywać samodzielnie wybory - stwierdził.

Polityk PSL dodał, że ponieważ Platforma Obywatelska "nie jest w stanie wygrywać samodzielnie wyborów" to "musi dzielić się władzą także z tak niefajnymi ludźmi jak ja".

Kamiński podkreślił, że "podoba mu się rola Polskiego Stronnictwa Ludowego w tej koalicji" - Jestem w formacji politycznej, w której można mówić co się żywnie podoba i o Kosiniaku, i o Tusku, i o każdym innym człowieku, bo mamy wolność - powiedział.

Wicemarszałek Senatu dopytywany na sejmowym korytarzu przez dziennikarkę Justynę Dobrosz-Oracz z TVP o to, czy chce wrócić do Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedział: - Chyba pani żartuje.

"My nie jesteśmy na wojnie"

Wicemarszałek Senatu przyznał, że tematem rozmów u Bielana było zaprzysiężenie Nawrockiego, o czym wcześniej mówili także politycy PiS i Hołownia. - To było takie spotkanie, żeby wszyscy wiedzieli, że w Polsce nikt nie będzie doprowadzał do żadnych głupich ruchów - stwierdził Kamiński.

- My nie jesteśmy na wojnie z nikim. Z Putinem nie powinno się siedzieć przy kolacji. Nie uważam żadnego Polaka ani z PiS-u, ani z Platformy Obywatelskiej, ani z Lewicy za wroga. Uważam, że można usiąść z każdym - zaznaczył Kamiński 

Czytaj także: