Oglądaj transmisję z kolejnych uroczystości związanych z zaprzysiężeniem w TVN24+ i TVN24
W środę przed Zgromadzeniem Narodowym Karol Nawrocki złożył przysięgę prezydencką i wygłosił swoje pierwsze orędzie. Krótko po nim o jego ocenę został zapytany przez dziennikarzy premier Donald Tusk, który przedstawił trzy wnioski. - To nie jest pierwszy raz, kiedy jako premier słucham wystąpienia (...), gdzie bardzo widać taką chęć posiadania kompetencji, jakie ma w polskim systemie politycznym premier i rząd - stwierdził.
Zastrzegł jednak, że konstytucja, na którą w swoim orędziu Nawrocki powoływał się wielokrotnie, jest "jednoznaczna". - Mam nadzieję, że ten czasami dość buńczuczny ton i taki konfrontacyjny nie będzie miał jakichś praktycznych konsekwencji, ale jeśli będzie trzeba, to będziemy oczywiście twardo stać właśnie jako strażnicy konstytucji i reguł, które obowiązują w naszym państwie - zapowiedział.
Jako drugi wniosek wskazał na to, że było to "dobrze powiedziane wystąpienie". - Widać, że jest absolwentem dobrej uczelni, bardzo dobrego wydziału historii na tej uczelni. To moja uczelnia i jestem z tego samego wydziału - powiedział.
- Trzecia, być może dla mnie najważniejsza impresja (...), ja to wiedziałem, może dlatego że siedzę blisko, że jedynym chyba zdenerwowanym i coraz smutniejszym politykiem na sali był Jarosław Kaczyński i wcale się nie dziwię. Jest zmiana warty na prawicy i jest ewidentnie nowy lider - mówił szef rządu. Jak dodał, "nie chciałby dzisiaj być w jego skórze".
Tusk: pan prezydent reprezentuje, a rząd rządzi
Premier nawiązał do słów Nawrockiego o "gotowości do budowania fundamentów praworządności w Polsce". - Mógłbym uznać, że to była próba dowcipu czy szyderstwa ze strony pana Nawrockiego i ław PiS, bo posłowie PiS reagowali bardzo energetycznie, kiedy padły słowa o tym, że panu prezydentowi Nawrockiemu nie podoba się prokuratura - stwierdził.
- Nie dziwię się, że PiS-owi bardzo zależy na tym, żeby prezydent Nawrocki jakoś skutecznie paraliżował prace prokuratury, ale chcę powiedzieć: niedoczekanie wasze - powiedział szef rządu.
Jak zaznaczył, wysłuchał orędzia Nawrockiego "ze spokojem i z nadzieją, że w tych kluczowych sprawach jak bezpieczeństwo, polska armia, będzie pole do współpracy". - Musi być, tutaj nie ma wyjścia - podkreślił Tusk.
- Myślę, że pan prezydent szybko przyzwyczai się do realnej sytuacji w Polsce. Realną sytuacją jest, że pan prezydent reprezentuje, a rząd rządzi - dodał.
Autorka/Autor: kgr/ft
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP