50 tysięcy funtów kosztowały brytyjskich podatników loty helikopterem w wykonaniu księcia Williama. Wnuk królowej Elżbiety użył tego środka lokomocji na przykład po to, by zdążyć na wieczór kawalerski czy odwiedzić dziewczynę.
Wątpliwości budzi pięć lotów, które książę William wykonał podczas swojego szkolenia w RAFie (Królewskich Siłach Powietrzynych). Ministerstwo Obrony nie podaje dokładnych kosztów lotów przyszłego króla Anglii, wiadomo jednak, że sama podróż na wieczór kawalerski na Wyspie Wight kosztowała 8,716 funtów. Beztroski książę polatał jeszcze m.in. nad rezydencją ojca, księcia Karola w Gloucestershire i babci, królowej Elżbiety w Norfolk. Udał się również na wesele w Hexham (Northumberland).
Ministerstwo: nabył bezcennego doświadczenia
Rzecznik Ministerstwa Obrony bagatelizuje sprawę. - Wszystkie loty były prawomocną częścią szkolenia RAF – twierdzi. – Patrząc wstecz, była pewna doza naiwności w planowaniu lotów treningowych, które pozwoliły udać się oficerowi na prywatne przyjęcia lub lądować (i 20 sekund później startować) z prywatnego pola – dodał.
Rzecznik podkreślił, że te wydarzenia nie powinny odwracać uwagi opinii publicznej od faktu, że był to dla księcia „pełen niezwykłych sukcesów” i wartościowy przydział. – Pokazał naturalny talent do latania i uzyskał bezcenny wgląd w rolę i możliwości współczesnych sił powietrznych - stwierdził.
kaw
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: EPA