Książę-Bóg kończy 90 lat

Aktualizacja:

Choć do kontynentalnej Europy dotarł łodzią w kołysce zbitej ze skrzynek na pomarańcze, to na wyspie Tanna (archipelag Vanuatu) czczony jest jako Bóg. Przez lata trwał w cieniu swojej małżonki i niewiele się odzywał. Książę Filip, od sześciu dekad mąż królowej Elżbiety, kończy dzisiaj 90 lat.

Philippos Schleswig-Holstein Soenderburg-Glucksburg urodził się na greckiej wyspie Korfu równo 90 lat temu. Był piątym dzieckiem i jedynym synem greckiego księcia Andrzeja. Jego rodzice udali się na wygnanie, gdy chłopczyk miał półtora roku. Uciekli do kontynentalnej Europy łodzią. Mały Filip spał wówczas w kołysce zbitej ze skrzynek po pomarańczach.

Młodość spędził w różnych państwach Europy, a następnie zaczął naukę w szkockiej szkole Gordonstoun. Słynie ona z bardzo surowej dyscypliny (uczęszczał do niej również książę Karol).

W 1939 roku wstąpił do Akademii Marynarki Wojennej. To tam poznał księżniczkę Elżbietę, dziedziczkę brytyjskiego tronu. Miała wtedy 13 lat i odwiedziła Akademię wraz z rodzicami.

Podczas II Wojny Światowej Filip służył na okrętach wojennych i niszczycielach.

Urodziny? Normalny dzień pracy

Zaręczyny z Elżbietą ogłoszone zostały w lipcu 1947 roku. Para pobrała się 20 listopada tego samego roku w Opactwie Westminsterskim. Mają czwórkę dzieci: księcia Karola, księżniczkę Annę, księcia Andrzeja i księcia Edwarda.

Książę małżonek nie ma oficjalnie żadnej władzy ani ściśle określonej roli. Tradycyjnie towarzyszy jednak królowej Elżbiecie w niemal każdej wizycie (ostatnio byli razem w Irlandii) i mimo swych 90 lat nie chce przejść na emeryturę.

W trakcie swojego życia był członkiem blisko 800 organizacji charytatywnych.

Jego urodziny świętowane będą bardzo skromnie: przyjęcie na rzecz osób głuchoniemych i konferencja z wojskowymi, a następnie obiad. - To będzie dla niego normalny dzień pracy - mówi rzecznik Pałacu Buckingham. Jedynym akcentem urodzinowym ma być niedzielna msza w kaplicy św. Jerzego na zamku Windsor, na którą zjedzie się najbliższa rodzina.

Zapytany o to, czy swoją rolę księcia małżonka uważa za sukces, odpowiada: Nie obchodzi mnie to. Zresztą, kogo w ogóle to obchodzi. To idiotyczne - mówi.

Romanse, spiski i służby specjalne

Filip przez lata pozostawał w cieniu żony, ale nie ominęły go skandale. W latach 50. XX wieku wiele mówiło się o jego romansach, które skutecznie tuszowano i którym publicznie zaprzeczano.

Oskarżano go również, że pod płaszczykiem dobrodusznego i uśmiechniętego księcia skrywa się tyran i surowy ojciec, przez którego rozpadły się małżeństwa trójki jego dzieci. Szczególną krytykę wyrażano po tragicznej śmierci księżnej Diany. Wówczas, po wyjątkowo chłodnej reakcji dworu na wiadomość o jej zgonie, popularność królewskiej pary dramatycznie spadła - mogli oni liczyć jedynie na 32 proc. poparcia. Wtedy ojciec zmarłego kochanka Diany Dodiego Al-Fayeda, Mohamed Al-Fayed oskarżył Brytyjczyków o to, że śmierć pary była wynikiem spisku służb specjalnych Zjednoczonego Królestwa, działających na osobiste zlecenie księcia Filipa.

Później sąd uznał, że winę za wypadek ponosi nieodpowiedzialna jazda kierowcy i ścigający samochód paparazzi.

Mistrz gaf czczony jako bóg

Filip jest także nazywany w Wielkiej Brytanii mistrzem gaf: w latach 80. wieku podczas podróży do Chin miał powiedzieć brytyjskim studentom: "Jeśli zastaniecie tu przez dłuższy czas, zrobią się wam skośne oczy". W 1995 roku w Szkocji zapytał instruktora jazdy samochodem: "Jak udaje się wam trzymać Szkotów z dala od gorzałki na tyle długo, by zdali test na prawo jazdy?". W 2001 roku pewien chłopiec powiedział mu, że chce zostać astronautą. Filip odparł, że jest na to zdecydowanie za gruby. W 2002 roku w Australii pytał Aborygenów, czy nadal strzelają w siebie strzałami.

Skromny i wycofany z życia publicznego Filip ma jednak wyjątkowe miejsce na Ziemi, gdzie staje się ważniejszy od swojej małżonki. To wyspa Tanna na Pacyfiku, leżąca w archipelagu Vanuatu. Wśród jej mieszkańców czczony jest jako bóg.

jk/fac,mtom

Źródło: Reuters, bbc.co.uk