W Białym Domu odbyło się spotkanie prezydenta USA Joe Bidena z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Po jego zakończeniu von der Leyen przekazała, że rozmowy dotyczyły między innymi sytuacji na wschodniej granicy UE. - To nie jest kwestia dwustronna Polski, Litwy i Łotwy oraz Białorusi, to jest wyzwanie dla całej Unii Europejskiej - oświadczyła.
"Przewodnicząca i prezydent poruszą szeroki wachlarz tematów związanych z partnerstwem UE i USA. W szczególności odniosą się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej" - informowała przed spotkaniem rzeczniczka Komisji Europejskiej Dana Spinant.
Ursula von der Leyen o kryzysie migracyjnym: to jest wyzwanie dla całej Unii Europejskiej
Po zakończeniu spotkania Ursula von der Leyen przekazała, że wśród omawianych tematów była sytuacja na granicy Białorusi z UE. - To nie jest kwestia dwustronna Polski, Litwy i Łotwy oraz Białorusi, to jest wyzwanie dla całej Unii Europejskiej. I nie jest to kryzys migracyjny, jest to próba destabilizacji demokratycznych sąsiadów, podjęta przez autorytarny reżim - oświadczyła. Jak dodała, "ta próba zakończy się klęską".
- Znamy te schematy, jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Widzieliśmy, jakie były próby wpływania na nasze demokratyczne wybory, widzieliśmy kampanie dezinformacyjne, cyberataki, a teraz następuje instrumentalizacja migrantów na granicy UE z Białorusią - oświadczyła von der Leyen.
- Musimy chronić nasze demokracje przed takim cynicznym geopolitycznym rozgrywaniem. O tym dyskutowaliśmy z prezydentem Joe Bidenem - dodała.
Szefowa KE: nowe unijne sankcje na początku przyszłego tygodnia
- Mamy absolutnie tą samą ocenę z prezydentem Bidenem, że kryzys na granicy z Białorusią jest skutkiem hybrydowego ataku autorytarnego reżimu. Ten atak się nie powiedzie, będziemy chronić nasze demokracje - podkreślała szefowa KE.
- Zgodziliśmy się, że będziemy koordynować wysiłki na rzecz krajów pochodzenia migrantów, aby zajmowali się swoimi obywatelami, aby nie lecieli na lep reżimu Łukaszenki - dodała von der Leyen. - Zgodziliśmy się również, że przejrzymy możliwość nałożenia sankcji na linie lotnicze, które ułatwiają przemyt ludzi do Mińska, a potem na granicę Białorusi z Unią Europejską - oświadczyła.
Przekazała, że "agencje Stanów Zjednoczonych mają na Białorusi dostęp do tych migrantów". - To jest trudna sytuacja dla tych ludzi - mówiła.
Szefowa KE zapowiedziała również poszerzenie sankcji przeciwko Białorusi "na początku przyszłego tygodnia". - O ile wiem, Stany Zjednoczone przygotowały pakiet sankcji, który wejdzie w życie na początku grudnia - dodała.
Przekazała, że nowe unijne sankcje "nie będą skierowane tylko przeciwko osobom, ale będą wymierzone również w firmy" - Ważne, żeby reżim Łukaszenki zrozumiał, że takie zachowanie ma swoją cenę - podkreśliła von der Leyen.
Jak powiedziała von der Leyen, jej rozmowy z Bidenem były "bardzo produktywne", a poza kwestią granicy z Białorusią dotyczyły też innych tematów międzynarodowych, w tym pandemii.
Spotkanie odbyło się przy udziale szerszych delegacji. Po stronie Białego Domu w rozmowach uczestniczyli również doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan oraz dyrektor ds. europejskich Rady Bezpieczeństwa Narodowego Amanda Sloat.
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów idącej po stronie białoruskiej w kierunku granicy z Polską. Migranci zgromadzili się w okolicach Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę przekroczenia granicy. Migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy, pilnują ich służby białoruskie.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.
Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24