Zamiast relokacji imigrantów, konieczne jest powstrzymanie przyjazdów - powiedziała w niedzielę na Lampedusie szefowa włoskiego rządu Giorgia Meloni. Razem z przewodniczącą Komisji Europejskiej w niedzielę złożyła wizytę w ośrodku recepcyjnym dla imigrantów, podczas której Ursula von der Leyen zapowiedziała przygotowanie "10-punktowego planu działania dotyczącego wsparcia dla Włoch".
Premier Włoch Giorgia Meloni i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po godzinie 10 w niedzielę wylądowały na lotnisku na włoskiej wyspie Lampedusa. Powitał je tam prezydent regionu Sycylia Renato Schifani i prefekt Agrigento Filippo Romano. Obecni byli także szef MSW Matteo Piantedosi i europejska komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson.
W trakcie przejazdu kolumny samochodów na trasie z lotniska do ośrodka recepcyjnego dla imigrantów, drogę blokowała grupa mieszkańców Lampedusy. Uspokajała ich Giorgia Meloni, mówiąc "robimy wszystko, co możemy".
Von der Leyen zapowiada plan działania dotyczący wsparcia Włoch
Von der Leyen przyleciała ma Lampedusę, aby szukać rozwiązań dla sytuacji kryzysowej w związku z trwającym napływem imigrantów z Afryki. Wspólnie z włoską premier odwiedziły ośrodek recepcyjny zwany "hotspotem" oraz molo Favarolo, gdzie w ostatnich dniach imigranci oczekiwali na transfer na Sycylię albo do Włoch kontynentalnych.
- Wasza solidarność rozgrzewa moje serce, ale ta sytuacja kryzysowa nie zależy od nich (imigrantów - red.)" - powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej podczas konferencji prasowej na zakończenie wspólnej z premier Giorgią Meloni wizyty na wyspie Lampedusa. - Musimy ustalić kryterium tego, kogo będziemy przyjmować. Wkrótce przygotujemy 10-punktowy plan działania dotyczący wsparcia Włoch - zapowiedziała von der Leyen.
Szefowa KE podkreśliła, że "liczba imigrantów wzrasta proporcjonalnie do wszelkiego rodzaju sytuacji kryzysowych, które charakteryzują obszar śródziemnomorski".
Meloni: zamiast relokacji imigrantów, konieczne jest powstrzymanie przyjazdów
- Zamiast relokacji imigrantów konieczne jest powstrzymanie przyjazdów, proszą o to sami uchodźcy, którymi na co dzień staramy się opiekować. Nie wykluczam zaangażowania ONZ. Potrzebujemy przynajmniej misji morskiej UE przeciw przemytnikom - powiedziała premier Włoch Giorgia Meloni podczas konferencji prasowej na zakończenie wspólnej z szefową KE wizyty na Lampedusie.
- Nielegalną imigrację należy zwalczać, jeśli nie chcemy, aby sytuacja kryzysowa ogarnęła całą Europę - dodała Meloni.
Szefowa włoskiego rządu podkreśliła ponadto znaczenie tej kwestii nie tylko dla Włoch, ale dla całej Europy. Meloni poprosiła o wspólną pracę instytucji europejskich w celu poradzenia sobie z nadzwyczajną sytuacją. - Dziękuję przewodniczącej Komisji Europejskiej za szybkie przyjęcie mojego zaproszenia. Jest to problem, który dotyka każdego (Europejczyka - PAP). Nie jest to gest solidarności ze strony Europy, ale akt odpowiedzialności wobec samej siebie - powiedziała szefowa włoskiego rządu.
- Lampedusa to nie tylko granica włoska, ale europejska. Potrzebujemy poważnych, kompleksowych i długotrwałych rozwiązań. Wszyscy musimy pracować w tym samym kierunku, nie powinno być tak, że niektórzy podążają w innym kierunku ze względów ideologicznych - dodała premier Meloni cytowana przez włoskie media.
Władze Lampedusy: wyspa się degraduje
Wśród rozmówców premier Meloni i przewodniczącej von der Leyen był zastępca burmistrza Lampedusy Attilio Lucia. Wyjaśniał im pilną potrzebę rozwiązania kryzysu imigracyjnego. Lucia, cytowany przez dziennik "Corriere della sera", powiedział, że "prosił premier Meloni i UE o fakty, jak zamierzają rozwiązać kryzys. Potrzebne są dwa duże statki na morzu, które chroniłyby wyspę".
- Na wyspie żyjemy z rybołówstwa i rolnictwa. Wyspa się degraduje - mówił wcześniej w radio RTL 102,5. - Jestem zadowolony z wizyty premier i przewodniczącej Komisji Europejskiej, mogą na własne oczy zobaczyć sytuację na Lampedusie, na morzu pływają tysiące małych łódek. Rybacy na wyspie z trudem wychodzą na morze, a środowisko jest skażone tysiącami wraków. Mamy zniszczone molo portowe: to nie ma nic wspólnego z gościnnością - dodał.
Na Lampedusę, położoną pomiędzy Maltą i wybrzeżem Tunezji, dotarło w ostatnich dniach drogą morską ponad 10 tys. nielegalnych imigrantów z krajów afrykańskich. W ciągu trzech dni na wyspę przybyło 8,5 tysiąca migrantów - tylu, ile jest jej mieszkańców.
Źródło: PAP