Krytykują Steinmeiera. "Czy Putin miał urodziny i zabrakło prezentu?"

Waszczykowski odpowiada szefowi niemieckiego MSZ
Waszczykowski odpowiada szefowi niemieckiego MSZ
tvn24
Słowa Steinmeiera o manewrach NATO skomentował też szef polskiego MSZtvn24

Wypowiedź szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w której zarzucił NATO "wymachiwanie szabelką" wobec Rosji, spotkała się w poniedziałek ze zdecydowaną ripostą komentatorów niemieckich gazet; zarzucają oni politykowi SPD "odwracanie kota ogonem".

"Czy (prezydent Rosji Władimir) Putin miał może urodziny i (Steinmeierowi) zabrakło prezentu?" - pyta Berthold Kohler we "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zaznaczył, że czytając wypowiedź ministra, "przeciera oczy ze zdumienia".

Komentator nie kryje zdziwienia, że z oskarżeniami pod adresem NATO wystąpił nie minister spraw zagranicznych Rosji, lecz szef niemieckiej dyplomacji. To "odwracanie kota ogonem" - ocenia Kohler. Przyczyną "epoki lodowcowej" w relacjach z Moskwą jest jego zdaniem "pogwałcenie przez Rosję zasad, które od dziesięcioleci gwarantowały pokój i stabilność w Europie".

"To przecież Rosja, a nie NATO, okupuje Krym i prowadzi pozycyjną wojnę na Ukrainie. To przed Moskwą, a nie przed NATO, drżą kraje bałtyckie i Polska" - pisze Kohler. Jak podkreśla, cztery bataliony, które mają stacjonować na wschodniej flance Sojuszu, nie stanowią zagrożenia dla Rosji, która po swojej stronie granicy ma całe dywizje.

"Czy SPD jest już aż tak zrozpaczona?"

Oddziały NATO i manewry wojskowe mają cel polityczny - sygnalizują Moskwie, że Zachód nie da się ponownie zaskoczyć jak w przypadku Krymu, oraz że NATO potraktuje atak na jedno państwo Sojuszu jako atak na wszystkich. Ten, kto jak Steinmeier uważa, że działania NATO są pretekstem do konfrontacji, "umacnia tylko Kreml w wierze, że Zachód skłania się ku appeasementowi".

"Czy SPD jest już aż tak zrozpaczona? Czy głos zabrał w tym przypadku nie minister spraw zagranicznych, lecz kandydat lewicowego sojuszu?" - pyta Kohler sugerując, że wypowiedź Steinmeier podyktowana jest względami partyjnymi, czyli zamiarem budowania przyszłej koalicji z postkomunistyczną Lewicą.

"Die Welt" nazywa wypowiedź Steinmeiera "bezprecedensowym aktem lojalności" wobec Rosji. "Steinmeier otwarcie atakuje NATO. Podminowuje zachodnią strategię, którą jego rząd współtworzy. Motywem jest marzenie o czerwono-czerwono-zielonym rządzie (SPD, Lewica, Zieloni - PAP)" - pisze Richard Herzinger.

"Wzmocnienie i reorganizacja sił NATO na wschodniej flance jest reakcją na nowe zagrożenia wynikające z wojennego złamania przez Moskwę europejskiego ładu pokojowego. Niemieckie tuby Putina piętnują te działania jako prowokację, tak jakby to nie Rosja od lat próbowała zastraszać kraje bałtyckie, sięgając po polityczno-militarne groźby i akcje w rodzaju naruszania przestrzeni powietrznej i cyberataków" - pisze Herzinger.

Fakt, że Steinmeier przyłącza się do tego chóru, jest "niesamowity" - ocenia komentator "Die Welt". Jak podkreśla, ani kanclerz Angela Merkel, ani zachodni partnerzy nie potrzebują pouczeń o tym, że z Rosją należy prowadzić dialog.

Zdaniem Herzingera niemieccy socjaldemokraci liczą na to, że dzięki prorosyjskiej polityce zdobędą nowych wyborców, a ich polemika z rzekomym militaryzmem NATO wpisuje się w działania SPD zmierzające do stworzenia sojuszu z Zielonymi i Lewicą. Komentator ostrzega, że SPD może drogo zapłacić za wyprzedawanie ideałów wolności i dogadywanie się z "agresywnym i kleptokratycznym autorytaryzmem rosyjskim".

Apel o twarde stanowisko

Wydawany w Berlinie "Tagesspiegel" apeluje do Steinmeiera, by zachował wobec Rosji twarde stanowisko.

Autor komentarza Malte Lehming przypomina na wstępie, że 75 lat temu Niemcy na rozkaz Adolfa Hitlera napadły na ZSRR, a rozpętana przez Berlin wojna przyniosła 27 milionów ofiar. Nic nie może zrelatywizować niemieckiej winy - podkreśla Lehming. Komentator zastrzega, że pamięć o ofiarach II wojny światowej i uznanie niemieckiej winy "nie może prowadzić do niedostrzegania tego, co dzieje się obecnie w rosyjskiej polityce". W Europie i NATO obowiązuje zasada: "nie damy się podzielić, damy odpór wszystkim próbom rozbicia".

"Istnieje jednak jeden człowiek, który regularnie ignoruje to przykazanie - to szef MSZ Frank-Walter Steinmeier, pilny uczeń byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który dumny jest z tego, że za bliskiego przyjaciela ma Putina" - czytamy w "Tagesspieglu".

Lehming ocenia, że Zachód już teraz wykazuje zbyt daleko idącą ustępliwość wobec Rosji, przyznając jej de facto prawo weta w sprawie przyjęcia do NATO suwerennych państw - Gruzji i Ukrainy.

Autor: kło//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru