Na Krym jedną linią płynie prąd. "Antyukraiński krok obecnego reżimu"


Ekipy remontowe na granicy administracyjnej między Ukrainą a Krymem podłączyły jedną z czterech zniszczonych wcześniej wybuchami linii energetycznych, które dostarczały prąd z ukraińskich elektrowni na okupowany przez Rosję półwysep.

Chersońska administracja obwodowa poinformowała, że linię o mocy 220 kW, która prowadzi z elektrowni wodnej w Kachowce na Dnieprze do znajdujących się w granicach Krymu zakładów chemicznych Tytan, podłączono do systemu energetycznego we wtorek o godz. 1.15 (0.15 w Polsce).

Media na Krymie potwierdzają, że w godzinach nocnych na półwysep rzeczywiście popłynął prąd z ukraińskich elektrowni.

Władze: zgoda od Tatarów i Prawego Sektora

Administracja w Chersoniu podkreśliła, że stało się to za zgodą uczestników blokady Krymu, prowadzonej przez Tatarów krymskich i m.in. członków nacjonalistycznego Prawego Sektora. Organizacja ta oświadczyła jednak we wtorek, że rezygnuje z udziału w blokadzie, gdyż nie zgadza się na wznowienie dostaw prądu na Krym, a krok ten nie został z nią uzgodniony.

- Uruchomienie dostaw energii na jednej z linii wysokiego napięcia, która bezpośrednio prowadzi do zakładów należących do proputinowskiego oligarchy (Dmytra) Firtasza, traktujemy jako kolejny antyukraiński krok obecnego reżimu (...) - oświadczył Prawy Sektor.

Chersońska administracja wyjaśniła tymczasem, że linia, która prowadzi do fabryki Firtasza, dostarcza także prąd mieszkańcom dwóch powiatów obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.

Umowa do końca grudnia

Jeden z przywódców blokady Krymu, tatarski biznesmen i działacz Lenur Islamow, powiedział jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych, że Tatarzy również wstrzymają blokadę Krymu, jeśli decyzja o odcięciu dostaw energii dla półwyspu nie zapadnie na szczeblu Rady Najwyższej, czyli ukraińskiego parlamentu.

Islamow przypomniał, że do końca grudnia obowiązuje umowa o dostawach prądu na Krym podpisana przez ukraińskie ministerstwo energetyki i władze rosyjskie. - Jeśli nie uczyni tego Rada Najwyższa (nie podejmie decyzji o przerwaniu dostaw), to odejdziemy i zwiniemy swoje namioty – oświadczył.

Blokada Tatarów

W niedzielę jeden z przywódców Tatarów Refat Czubarow poinformował, że ukraiński rząd przygotował rozporządzenie o zakazie handlu z okupowanym Krymem i zajętymi przez prorosyjskich bojowników terytoriami na wschodzie kraju. Oczekuje się, że dokument zostanie rozpatrzony w środę. Czubarow podkreślał jednak, że w projekcie rozporządzenia nie ma mowy o dostawach energii na Krym.

Tatarzy prowadzą żywnościową blokadę Krymu od 20 września, nie zezwalając na wjazd na półwysep samochodów ciężarowych. W listopadzie nieznani sprawcy wysadzili cztery linie przesyłowe w graniczącym z Krymem obwodzie chersońskim, co pozbawiło mieszkańców półwyspu prądu. Uczestnicy blokady nie zezwalali na ich remont. Rosyjskie władze Krymu zmuszone były do ogłoszenia stanu wyjątkowego.

Blackout na Krymie

Krym, który Rosja zaanektowała w marcu 2014 r., według różnych ocen uzależniony jest od ukraińskiej energii w 70-80 procentach.

19 i 20 listopada nieznani sprawcy wysadzili cztery linie przesyłowe w graniczącym z Krymem obwodzie chersońskim, co pozbawiło mieszkańców półwyspu prądu. Lokalne zasilanie było w stanie zapewnić jedynie połowę zapotrzebowania na energię elektryczną.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: