Redaktor naczelny portalu analitycznego BlackSeaNews, który jest także analitykiem grupy monitoringowej Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych, przekazał, że według danych z otwartych źródeł, tylko w tym roku Krym został zaatakowany co najmniej 36 razy. Uderzenia wymierzone były m.in. w linie kolejowe i bazy paliwowe.
CZYTAJ TAKŻE: Wojna w Ukrainie. Relacja w tvn24.pl >>>
Kłymenko powiedział, że ataki te ograniczyły możliwości operacyjne wojsk Rosji, a w ich efekcie "prawie 80 procent podstawowego składu okrętów Floty Czarnomorskiej przeniesiono z Sewastopola do Noworosyjska" w Kraju Krasnodarskim na północno-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. - W Sewastopolu pozostały wyłącznie okręty, które stoją w dokach remontowych - przekazał redaktor naczelny ukraińskiego portalu analitycznego BlackSeaNews.
- Zostały trałowce i jednostki patrolowe. Główna część uderzeniowa znajduje się w Noworosyjsku - dodał. - Widać to zresztą po tym, że od jakiegoś czasu ostrzały rakietowe Ukrainy nie są prowadzone, jak zazwyczaj, z rejonu Sewastopola i Eupatorii, lecz z rejonu na południe od Jałty oraz z morza w pobliżu Noworosyjska – zaznaczył.
Ataki na Krym prowadzone są z powietrza, z użyciem rakiet i dronów oraz z wody, z wykorzystaniem dronów morskich. Ukraińska armia zazwyczaj nie potwierdza, by była w nie zaangażowana.
- W komunikatach słyszymy przeważnie prześmiewcze komentarze wojskowych, którzy mówią, że na Krymie znów palono papierosy w niedozwolonych miejscach, jednak dziennikarze i społeczeństwo jest przekonane, że to wynik działalności naszych Sił Zbrojnych – przekazał ekspert.
Wstrzymane wydobycie gazu, uszkodzone okręty. Skutki ataków
W czwartek w pobliżu Symferopola wykoleił się pociąg towarowy, blokując jedyną linię kolejową do portu w Sewastopolu, gdzie znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony przyznało, że wykolejenie zakłóci dostawy zaopatrzenia w broń - między innymi w pociski manewrujące Kalibr.
>> Ruch kolejowy między największymi miastami Krymu zawieszony. "Ingerencja osób trzecich" <<
Zdaniem Kłymenki, znacznie większe znaczenie dla osłabienia Rosjan na Krymie miały jednak wcześniejsze ataki. Za najważniejszy uznał ten, który przeprowadzono z użyciem rakiet w czerwcu ubiegłego roku. Wymierzony był w zajęte przez okupanta gazowe platformy wydobywcze ukraińskiej kompanii państwowej Czornomornaftohaz. Znajdują się one na szelfie Morza Czarnego.
- Krym musiał wtedy całkowicie wstrzymać wydobycie gazu z szelfu morskiego, a dostarczał on około 2 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Związany z tym deficyt gazu jest pokrywany przez rurociąg, który Rosjanie przełożyli przez Cieśninę Kerczeńską. Jest to gaz dla potrzeb wojska i mieszkańców Krymu - podkreślił.
Kolejny cios w zdolności obronne Rosji wymierzono pod koniec października, gdy drony zaatakowały główną bazę Floty Czarnomorskiej. - Zostały uszkodzone cztery okręty marynarki wojennej Rosji. Takich ataków na Sewastopol, na główną bazę floty, było w tym roku co najmniej 15 – podkreślił.
"Zniszczony został bardzo ważny obiekt infrastruktury wojskowej"
Wśród najbardziej udanych akcji Kłymenko wymienił też kwietniowy atak na bazę paliwową Floty Czarnomorskiej w Zatoce Kamyszowej w Sewastopolu. - Spłonęło tam wówczas 10 ogromnych zbiorników z około 40 tysiącami ton paliwa. Zniszczony został bardzo ważny obiekt infrastruktury wojskowej – wyjaśniał.
Do listy sukcesów ukraińskich na Krymie - choć sami się do nich nie przyznają - ekspert dodał uderzenie na węzeł kolejowy w Dżankoju z marca tego roku, gdzie uszkodzony został pociąg przewożący rakiety Kalibr oraz zniszczenie systemu rakietowego S-400 w Teodozji.
- Tam, w górach nad miastem, stacjonuje dywizjon obrony powietrznej z rakietami S-400. Były informacje, że były tam dwa wybuchy i że rakieta czy dron zniszczył co najmniej jeden taki system - przypomniał analityk.
Półwysep Krymski znajduje się pod kontrolą Rosji od 2014 roku, kiedy został zaanektowany wskutek nieuznawanego na świecie referendum. Ukraińcy zapowiadają, że zamierzają odzyskać to terytorium.
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock