Krwawa niedziela w Pakistanie. W północno-zachodniej części kraju samolot bezzałogowy USA zabił pięciu rebeliantów. W mieście Dadu w eksplozji samochodu zginęły dwie osoby, a 13 zostało rannych.
Jak poinformowały pakistańskie władze bezpieczeństwa atak bezzałogowej maszyny nastąpił w sąsiadującym z Afganistanem regionie Waziristanu Północnego. Samolot wystrzelił dwa pociski kierowane na siedzibę rebeliantów w pobliżu miasta Mir Ali, 280 km na południowy zachód od stolicy Pakistanu Islamabadu.
Władze zaznaczyły, że nie mają informacji na temat tożsamości zabitych.
Największa ofensywa przeciw talibom
Atak w Waziristanie Północnym zbiegł się w czasie z podjętą w prowincji Helmand, na południu Afganistanu, jedną z największych dotychczasowych ofensyw przeciw talibom. Od grudnia ubiegłego roku, kiedy to w samobójczym zamachu jordańskiego terrorysty na amerykańską bazę przy wschodniej granicy Afganistanu zginęło siedmiu funkcjonariuszy CIA, USA wyraźnie nasiliły ataki swych bezzałogowych samolotów na cele w Pakistanie.
Według statystyki prowadzonej przez agencję Reutera, od początku bieżącego roku nalotów takich było 13, podczas gdy w roku ubiegłym 51, a w roku 2008 tylko 32.
Ofiary zamachowca-zabójcy
Natomiast co najmniej dwie osoby zginęły, a 13 zostało rannych w niedzielę w zamachu w mieście Dadu w południowo-wschodnim Pakistanie - poinformowały lokalne władze. Według agencji Kyodo, która powołuje się na pakistańską telewizję GEO TV, eksplozję spowodował zamachowiec-samobójca.
Agencja Associated Press pisze o "potężnym wybuchu" oraz, że na razie nie wiadomo, co go spowodowało. Według AP, 3 osoby zginęły, a 9 zostało rannych. Uszkodzeniu uległo kilka budynków. Dadu leży około 200 kilometrów na północ od Karaczi, w prowincji autonomicznej Sindh w południowo-wschodnim Pakistanie.
W ciągu ostatnich miesięcy setki ludzi zginęły na skutek aktów przemocy dokonywanych przez talibskich bojowników. Ataki w prowincji Sindh są jednak rzadkością.
Źródło: PAP