Brytyjska królowa Elżbieta II po raz pierwszy od siedmiu miesięcy wzięła udział w oficjalnym wydarzeniu poza pałacami królewskimi. Królowa odwiedziła wojskowe laboratorium DSTL w Porton Down pod Salisbury na południu Anglii.
Powodem odwiedzin 94-letniej monarchini było otwarcie Centrum Analiz Energetycznych w tym laboratorium. DSTL brało udział w zwalczaniu skutków przeprowadzenia ataku chemicznego w Salisbury w 2018 roku, którego celem byli były rosyjski agent Siergiej Skripal i jego córka. O przeprowadzenie tego ataku brytyjski rząd oskarżył rosyjskie służby specjalne.
Podczas wizyty królowa oraz towarzyszący jej wnuk, książę William, spotkali się z personelem DSTL, który wówczas uczestniczył w usuwaniu z miasta śladów nowiczoka, broni chemicznej użytej przy próbie otrucia Skripala, a także z naukowcami, którzy teraz są zaangażowani w walkę z epidemią koronawirusa.
Ani królowa, ani książę William nie mieli podczas pobytu w DSTL zasłoniętych twarzy, choć jak podkreśla Pałac Buckingham, podjęte zostały szczególne środki bezpieczeństwa w związku z wizytą. Królowa i William przyjechali oddzielnie, a wszyscy, którzy byli obecni na spotkaniach zostali wcześniej poddani testom na obecność koronawirusa i pozostawali w odległości co najmniej dwóch metrów od monarchini.
Siedem miesięcy przerwy
Ostatnim do tej pory publicznym wydarzeniem z udziałem królowej było nabożeństwo w Opactwie Westminsterskim z okazji Dnia Wspólnoty Narodów, które odbyło się 9 marca. Od tego czasu Elżbieta II większość czasu spędziła na zamku w Windsorze pod Londynem, choć spędziła też kilka tygodni na zamku Balmoral w Szkocji i w wiejskiej posiadłości Sandringham we wschodniej Anglii. Od 6 października znów przebywa w Windsorze.
Przez ten czas większość publicznych obowiązków wykonywała zdalnie - przez telefon lub przez internet. Jedynymi wyjątkami, gdy osobiście brała udział w publicznych wydarzeniach, były wojskowa parada z okazji jej urodzin, która zamiast w Londynie, jak to zwykle ma miejsce, odbyła się na dziedzińcu zamku w Windsorze, a także nadanie tytułu szlacheckiego Tomowi Moore'owi, stuletniemu weteranowi wojennemu, który zebrał dla publicznej służby zdrowia prawie 33 mln funtów. Ta ceremonia również odbyła się w Windsorze.
Źródło: PAP