Na północy Kosowa, zamieszkanej w większości przez Serbów, doszło do ponownego zaostrzenia sytuacji, gdy władze w Prisztinie zamknęły oddziały instytucji Serbii działające równolegle do systemu kosowskiego - powiadomiła telewizja N1.
Władze Kosowa zamknęły w piątek służby komunalne, biuro ds. Kosowa, urząd zajmujący się funduszami emerytalnymi, przedsiębiorstwo użyteczności publicznej oraz urząd miejski Mitrovicy - wszystkie instytucje działały w obrębie systemu Serbii, która nie uznaje ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji.
"Szacuje się, że razem z opuszczeniem stanowisk w instytucjach Kosowa przed dwoma laty i piątkowym zamknięciem urzędów serbskich, tysiące Serbów z północy Kosowa straciło miejsca pracy" - podała N1.
Minister administracji lokalnej Kosowa Elbert Krasniqi napisał na Facebooku, że zamknięte instytucje "naruszały konstytucję i prawa Republiki Kosowa". Prezydent Kosowa Vjosa Osmani powiedziała w sobotę, że "kroki mające doprowadzić do rozszerzania suwerenności państwa są legalne i zgodne z konstytucją, jednak powodzenie i trwałość tych procedur zależy od współpracy z sojusznikami".
Serbscy aktywiści: tylko misja NATO może zabezpieczyć przestrzeń dla dialogu
W odpowiedzi na decyzję władz w Prisztinie misja pokojowa NATO w Kosowie (KFOR) zwiększyła obecność na głównym moście na rzece Ibar, dzielącym Mitrovicę na część w większości serbską na północy i w większości albańską na południu. Grupa serbskich organizacji pozarządowych z Kosowa zaapelowała w sobotę do KFOR o "postawienie punktów kontrolnych przed budynkami, w których oferuje się usługi większościowo serbskiej społeczności Północnej Mitrovicy". Zdaniem aktywistów "tylko misja NATO może zabezpieczyć przestrzeń dla dialogu pod przewodnictwem UE, w którym moglibyśmy rozwiązać wszystkie problemy stojące na drodze do normalizacji stosunków" między Prisztiną i Belgradem.
Minister spraw zagranicznych Serbii Marko Dziurić stwierdził w poście zamieszczonym w sobotę na platformie X, że władze w Prisztinie należy objąć sankcjami za "jednostronne działania", które stanowią zagrożenie dla stabilności. "Coraz bardziej zdesperowany i izolowany nacjonalistyczny reżim Albina Kurtiego (premiera Kosowa - red.) ucieka się do przemocy i destabilizacji, aby zwrócić na siebie uwagę" - napisał Dziurić.
UE "rozczarowana brakiem koordynacji działań Kosowa z partnerami"
Unia Europejska wyraziła w oświadczeniu "rozczarowanie utrzymującym się brakiem koordynacji działań Kosowa z partnerami międzynarodowymi". "Przeprowadzona w piątek akcja kosowskiej policji (...) zagraża kruchej sytuacji bezpieczeństwa" - podkreślono w komunikacie.
Zaniepokojenie decyzją Prisztiny wyraziła też ambasada USA w Kosowie, pisząc, że "niekoordynowane akcje nieustannie pogarszają sytuację etnicznych Serbów i innych mniejszości zamieszkujących Kosowo".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Offthecouchexperience / Shutterstock