Burmistrzowie włoskich miast poprosili Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, żeby siły porządkowe wzmocniły patrole w miejscach, gdzie toczy się nocne życie. Są zaniepokojeni tym, że nocne miejsca spotkań mogą być kolejnymi ogniskami zakażeń koronawirusem.
Movida, jak nazywane jest nocne życie w dzielnicach barów i dyskotek we Włoszech, w każdy kolejny weekend budzi niepokój lekarzy, którzy alarmują, że nieprzestrzeganie dystansu społecznego i często lekceważenie zalecenia noszenia maseczek, może doprowadzić do nawrotu zakażeń i to w okresie, gdy sytuacja epidemiologiczna stale się poprawia.
Wraz z nadejściem letniej pogody i wakacji tłumy stają się coraz większe. W ten sposób tysiące ludzi, zapominając o trwającej pandemii, odreagowują długą przymusową kwarantannę. Duże skupiska w okolicach barów widać było ostatnio w Mediolanie, Rzymie, Neapolu, Bari - wskazują media.
Apel burmistrzów
W związku z tym burmistrzowie metropolii zwrócili się do minister spraw wewnętrznych Luciany Lamorgese z apelem o zaostrzenie nocnych kontroli policyjnych w najczęściej uczęszczanych przez młodzież rejonach.
Włoskie media podają, że szefowa MSW przyjęła do wiadomości apel o wsparcie, ale jest przeciwna "militaryzacji" dzielnic życia nocnego. Zapadła natomiast decyzja o koordynacji działań policji z formacjami straży miejskiej, które w związku z nadzwyczajną sytuacją zostaną wzmocnione.
Minister zachęciła też lokalne władze do działań mających na celu uświadamianie ryzyka i krzewienie odpowiedzialnego zachowania.
Źródło: PAP