"Szereg kłamstw i błędów". Brytyjski rząd odpowiada na zarzuty o zbagatelizowanie epidemii

Źródło:
PAP

"The Sunday Times" zarzucił brytyjskiemu rządowi zbagatelizowanie zagrożenia związanego z koronawirusem i zbyt wolne działania w pierwszej fazie epidemii. Brytyjski gabinet w poniedziałek opublikował bezprecedensowo długą i szczegółową odpowiedź na oskarżenia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W obszernym i opartym w dużej mierze na źródłach z Downing Street artykule w "The Sunday Times" napisano m.in., że rząd na początkowym etapie poważnie zlekceważył zagrożenie związane z epidemią COVID-19, a spóźniona o ponad pięć tygodni reakcja i zaniedbania z poprzednich lat przyczyniły się do śmierci tysięcy ludzi. Ujawniono też, że premier Boris Johnson był z różnych powodów nieobecny na pierwszych pięciu posiedzeniach rządowego sztabu kryzysowego (COBR) poświęconych koronawirusowi i pojawił się na nich dopiero 2 marca.

Do artykułu już w niedzielę odniósł się Michael Gove, minister bez teki w rządzie, który potwierdził, że Borisa Johnsona faktycznie nie było na tych posiedzeniach, ale nie jest to niczym nadzwyczajnym, bo często przewodniczą im właściwi w poszczególnych kwestiach ministrowie, więc zarzuty, iż premier je celowo opuszczał, uznał za "groteskowe".

Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje.

Szczegółowa odpowiedź rządu

W poniedziałek rząd opublikował jednak liczącą ok. 2000 słów - i, jak oceniają niektóre brytyjskie media, znacznie ostrzejszą w tonie - odpowiedź. "Ten artykuł zawiera szereg kłamstw i błędów oraz aktywnie zniekształca ogromną ilość pracy, jaką wykonywał rząd na najwcześniejszych etapach epidemii" - oświadczył rzecznik rządu. W odpowiedzi wskazano 14 twierdzeń, które zawierają nieścisłości lub jawne przeinaczenia.

Potwierdzono, że Johnson faktycznie nie był na pięciu posiedzeniach sztabu kryzysowego, ale przekonywano, że nie jest to niczym nadzwyczajnym, gdyż np. w czasie epidemii H1N1 w 2009 roku, gdy rządziła Partia Pracy, posiedzeniu COBR również przewodniczył nie premier, lecz minister zdrowia. Wytknięto kilka nieścisłości faktograficznych, np. pomyloną o tydzień datę, w którym odbyło się pierwsze posiedzenie COBR. Wyjaśniono, jakie kryteria obowiązują przy określaniu stopnia zagrożenia epidemicznego dla ludności. Rządowi eksperci przekonują, że "The Sunday Times" pominął fakt, iż przed posiedzeniem ten stopnień już został podniesiony z bardzo niskiego na niski. Podkreślono, że minister zdrowia Matt Hancock rozmawiał z Johnsonem już 7 stycznia po raz pierwszy o potencjalnym zagrożeniu i podano także daty spotkań innych ciał doradczych.

W odpowiedzi rządu przypomniano też, że wbrew temu, co twierdzi "The Sunday Times", w styczniu nie było konsensusu wśród naukowców co do zagrożenia związanego z koronawirusem, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała go za pandemię dopiero 11 marca, czyli działania brytyjskiego rządu uprzedzały wytyczne WHO. Potwierdzono, że brytyjski rząd faktycznie wysłał do Chin 270 tys. sztuk środków ochrony osobistej, o co poprosił rząd w Pekinie, ale podkreślono, że w kwietniu Chiny wysłały do Wielkiej Brytanii znacznie większe ilości. Zaprzeczono także twierdzeniom, jakoby od czasu pojawienia się zagrożenia nie rozpoczęto zwiększania zapasów niezbędnego sprzętu czy odzieży ochronnej.

W rządowej odpowiedzi zwraca uwagę fakt, że nie ustosunkowano się do kwestii testów. Według "The Sunday Times", na początku lutego Wielka Brytania była w czołówce światowej, jeśli chodzi o liczbę testów na obecność koronawirusa, ale nie wykorzystano tej sytuacji do zwiększenia krajowej produkcji zestawów testowych, gdyż początkowa strategia zakładała osiągnięcie w kraju tzw. odporności stadnej, co nie wymaga przeprowadzania powszechnych badań. Według cytowanych przez gazetę źródeł, zwolennikami tej strategii byli zwłaszcza naczelny lekarz Anglii Chris Whitty i główny doradca premiera Dominic Cummings.

W odpowiedzi rządu nie ma na ten temat ani słowa.

Propozycje Tony'ego Blaira

Kierowana przez byłego brytyjskiego premiera fundacja, Tony Blair Foundation for Global Change, przedstawiła w poniedziałek swoje pomysły na wyjście z ograniczeń nałożonych przez rząd pod koniec marca w celu zatrzymania epidemii. Jak zapewnił Blair, który był premierem w latach 1997-2007 z ramienia opozycyjnej obecnie Partii Pracy, są one "konstruktywną radą" dla Johnsona.

W rozmowie ze stacją Sky News były szef rządu podkreślił, że nie widzi żadnej możliwości zniesienia ograniczeń bez masowych testów.

Przedstawiony przez Blaira plan zakłada zapewnienie zakupów maseczek ochronnych i ich produkcji na szeroką skalę, tak aby były dostępne dla wszystkich kluczowych pracowników; wykorzystanie wszystkich środków na szczeblu krajowym i światowym w celu określenia tych metod leczenia, które mogą zmniejszyć zasięg choroby; po znacznym spadku liczby nowych przypadków złagodzenie ograniczeń poprzez otwarcie w pierwszej kolejności szkół; stopniowe znoszenie ograniczeń w zależności od wieku, dzięki czemu młodsze osoby o znacznie niższym ryzyku zakażenia mogłyby wrócić do pracy wcześniej.

Blair zapytany został o ocenę działań rządu Johnsona, zwłaszcza w świetle zarzutów, jakie postawił mu "The Sunday Times". Były premier ocenił, że rząd był prawdopodobnie powolny w początkowej reakcji, ale nie skrytykował go w jednoznaczny sposób, podkreślając bezprecedensowe wyzwanie, przed którym stanął. - To jest piekielnie trudne wyzwanie, nigdy nie było czegoś takiego. Łatwo jest, patrząc wstecz, powiedzieć: "Cóż, można było zrobić to i tamto". Ale myślę, że choć to ważne, w tej chwili nie powinno być w centrum naszej uwagi. W centrum naszej uwagi powinno być zadbanie, aby następna faza, czyli kontrolowane, dobrze zarządzane ożywienie gospodarki, odbyła się w najlepszy możliwy sposób - powiedział Blair.

Koronawirus w Wielkiej Brytanii

O 449 wzrosła liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi już 16 509 - poinformowało w poniedziałek po południu ministerstwo zdrowia.

Bilans obejmuje zgony zarejestrowane w szpitalach w ciągu 24 godzin między godz. 17 w sobotę a godz. 17 w niedzielę. To pierwszy przypadek od dwóch tygodni, by dobowa liczba zgonów była mniejsza niż 500.

Autorka/Autor:mart, tmw//rzw

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: