Zignorowane ostrzeżenia w sprawie koronawirusa, zaniedbania z poprzednich lat

Źródło:
PAP

Brytyjski tygodnik "The Sunday Times" w niedzielnym artykule napisał, że rząd Borisa Johnsona na początkowym etapie poważnie zlekceważył zagrożenie związane z koronawirusem. Gazeta opisuje spóźnioną reakcję brytyjskich władz, a także zaniedbania z poprzednich lat, które przyczyniły się do rozwoju pandemii COVID-19 w Wielkiej Brytanii.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Jak ujawnia gazeta "The Sunday Times", premier Boris Johnson był nieobecny na pierwszym posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego (COBR) poświęconemu koronawirusowi, które odbyło się 24 stycznia, mimo że tego samego dnia znalazł czas na spotkanie z chińską społecznością z okazji księżycowego Nowego Roku.

Z różnych przyczyn był też nieobecny na czterech kolejnych posiedzeniach. Po raz pierwszy posiedzeniu sztabu w sprawie koronawirusa przewodniczył 2 marca - ponad miesiąc po wykryciu pierwszego przypadku zakażenia SARS-CoV-2 w Wielkiej Brytanii.

Ostrzeżenia naukowców były bagatelizowane

"The Sunday Times" pisze, że brytyjscy naukowcy już od połowy stycznia ostrzegali, że choroba może być znacznie bardziej niebezpieczna niż przyznają to władze Chin, które wówczas uparcie twierdziły, iż nie ma dowodów na jej przenoszenie się z człowieka na człowieka. Jednakże ostrzeżenia te były bagatelizowane przez brytyjski rząd, zajęty w tym czasie przygotowaniami do brexitu oraz powodziami, a w przypadku Johnsona - także sprawami osobistymi. Ostrzegali również, że przedostanie się koronawirusa do Wielkiej Brytanii jest nieuniknione.

Gazeta pisze również, że Wielkiej Brytanii od lat istniały plany awaryjne na wypadek epidemii, ale od czasu oszczędności budżetowych wywołanych przez kryzys finansowy, jaki nastąpił dziesięć lat temu, kwestia ta w praktyce zeszła z pola widzenia jako zagrożenie.

Ostatni przegląd stanu przygotowania na wypadek epidemii odbył się w 2016 roku i wykazał, że system opieki zdrowotnej może tego nie wytrzymać. Wskazywano m.in. na niewystarczającą ilość środków ochrony osobistej i respiratorów. Jednak ze względów na oszczędności budżetowe zaleconych rekomendacji nigdy nie wcielono w życie.

Zaniedbania w testach i w wyposażeniu w szpitalach

"The Sunday Times" twierdzi też, że na początku lutego Wielka Brytania była w czołówce światowej, jeśli chodzi o testy na obecność koronawirusa, ale nie wykorzystano tej sytuacji do zwiększenia krajowej produkcji zestawów testowych, gdyż początkowa strategia zakładała osiągnięcie w kraju tzw. odporności stadnej, co nie wymaga przeprowadzania badań. Według cytowanych przez gazetę źródeł, zwolennikami tej strategii byli zwłaszcza naczelny lekarz Anglii Chris Whitty i główny doradca premiera Dominic Cummings.

Kolejnym zaniedbaniem, według "The Sunday Times", było zignorowanie konieczności uzupełnienia, gdy był jeszcze na to czas, zapasów środków ochrony osobistej, takich jak: ochronne kombinezony medyczne, rękawiczki czy maski. Ich deficyt jest w tej chwili w Wielkiej Brytanii ogromnym problemem. Tymczasem jeszcze w lutym brytyjski rząd wysłał spory transport tych środków i sprzętu do Chin, w odpowiedzi na prośbę władz w Pekinie.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Nie uprzedzono także biznesu o możliwym wprowadzeniu restrykcji, co pozwoliłoby brytyjskim firmom lepiej się przygotować na taką okoliczność.

Jak pisze "The Sunday Times", dopiero 2 marca Johnson przejął faktyczne dowodzenie w walce z epidemią, co w pewnych obszarach poprawiło sytuację - np. budowa tymczasowych szpitali znacząco zwiększyła liczbę łóżek na oddziałach intensywnej terapii. Niestety, nieco później w marcu nastąpiła kolejna dziewięciodniowa zwłoka z wprowadzeniem restrykcji wywołana tym, że rząd nie mógł uzgodnić strategii.

Gove broni działań rządu

Michael Gove, minister bez teki w gabinecie Borisa Johnsona, bronił w niedzielę działań brytyjskiego rządu na epidemię koronawirusa.

- Pomysł, że premier pominął spotkania, które były istotne dla naszej reakcji na koronawirusa jest groteskowy - powiedział Gove w stacji Sky News. Wyjaśniał, że posiedzeniom sztabu kryzysowego mogą przewodniczyć inni ministrowie, ale to i tak premier podejmuje ostateczne decyzje.

Podkreślił też, że Johnson przez cały czas był "energiczny, zdeterminowany, skupiony i silny" w dowodzeniu walką przeciwko koronawirusowi.

Według danych z niedzielnego popołudnia, liczba ofiar śmiertelnych z powodu COVID-19 przekroczyła w Wielkiej Brytanii 16 tysięcy. Łącznie odnotowano prawie 115 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem.

Autorka/Autor:pp

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: