Federalny sąd apelacyjny na Manhattanie zdecydował w poniedziałek o zablokowaniu decyzji władz stanowych Nowego Jorku o ograniczeniu zgromadzeń religijnych w celu zwalczania rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Nowojorski sąd apelacyjny zgodził się ze skargą diecezji katolickiej, ortodoksyjnej grupy żydowskiej i dwóch synagog na decyzję gubernatora Nowego Jorku z 6 października o ograniczeniu liczby osób biorących udział w zgromadzeniach o charakterze religijnym.
Gubernator chciał, by w "czerwonych" strefach w uroczystościach sakralnych mogło brać udział nie więcej niż 10 osób lub by zajętych było 25 procent miejsc, a w "pomarańczowych" strefach nie więcej niż 25 osób lub 33 procent miejsc.
Sąd zdecydował, że restrykcje te ograniczają prawo do wolności praktykowania religii. "Żaden publiczny interes nie usprawiedliwia utrzymywania niekonstytucyjnego prawa, kiedy inne konstytucyjne prawa pozwalają na uzyskanie tego samego celu" – stwierdził sąd.
Wyrok nowojorskiego sądu apelacyjnego poprzedziło orzeczenie Sądu Najwyższego, który uznał, że ograniczanie zgromadzeń religijnych "uderza w samo sedno pierwszej poprawki do konstytucji", oraz że "nawet w czasie pandemii konstytucja nie może być odłożona na bok i zapomniana".
Koronawirus w USA
Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore szacuje, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 19,1 miliona przypadków zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych wynosi ponad 333 tysiące.
Grudzień przyniósł najwięcej przypadków śmiertelnych od wybuchu pandemii. Dotychczas zmarło już w tym miesiącu ponad 63 tysiące Amerykanów. Także liczba zakażeń COVID-19 wciąż rośnie w całym kraju.
Źródło: Reuters PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock