Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio zaapelował do rodziców, aby sprawdzali, czy dzieci mają objawy wieloukładowego zespołu zapalnego. Amerykańskie Centra do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) potwierdziły, że choroba MIS-C łączy się z COVID-19. Scharakteryzowano również nowe objawy.
Amerykańskie Centra do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) potwierdziły, że choroba, którą nazywają teraz wieloukładowym zespołem zapalnym u dzieci (MIS-C), łączy się z COVID-19, o czym w artykule dla "Forbesa" wspomina amerykański badacz William A. Haseltine. W całym stanie Nowy Jork odnotowano już ponad 120 przypadków tego schorzenia, większość w Nowym Jorku.
Miejski Departament Zdrowia analizuje sytuację zgodnie z nową definicją CDC. Zaktualizowaną liczbę chorych dzieci ma podać jeszcze w tym tygodniu. - Wszystko, co robimy w batalii z koronawirusem, musimy zrobić, aby zwalczyć MIS-C. To oznacza higienę, mycie rąk, środki dezynfekujące dłonie, zasłanianie twarzy podczas kaszlu czy kichania, pozostawianie w domu w maksymalnie możliwym zakresie, dystans społeczny. Wszystko to pomaga upewnić się, że nasze dzieci nie są narażone na tę chorobę – tłumaczył burmistrz Nowego Jorku De Blasio cytowany przez lokalną telewizję NY1.
Nowe objawy
Według specjalistów Evelina London Children's Hospital w Londynie, nowa choroba zapalna objawia się wysoką gorączką, wysypką, zapaleniem spojówek i obrzękami. Przypomina chorobę Kawasakiego, powodującą ostre zapalenie naczyń, która również charakteryzuje się wysypką, powiększeniem węzłów chłonnych w okolicy szyi oraz suchością ust. Są to jednak dwa różne schorzenia. Choroba Kawasakiego określana jest jako skórno-śluzowy zespół węzłów chłonnych.
CDC wskazuje, że należy zwrócić uwagę na nowe objawy, które mogą pojawić się u dzieci: ospałość, ból brzucha, biegunkę, wymioty czy opuchnięte ręce lub stopy.
Służba zdrowia i politycy apelują, aby w przypadku wystąpienia takich symptomów natychmiast kontaktować się z lekarzem.
"Każda osoba uzyska wyniki"
Od poniedziałku w mieście rozpoczęła się masowa akcja testów na obecność przeciwciał SARS-Cov-2, obejmująca ponad 140 tysięcy pracowników służby zdrowia i osób będących na pierwszej linii frontu w walce z wirusem. Są one bezpłatne i przeprowadzane w szpitalach, remizach strażackich, na posterunkach policji i w zakładach penitencjarnych.
- To dobrze, że każda osoba uzyska wyniki, ale na dodatek pomoże nam to również zrozumieć chorobę w szerszym znaczeniu. Jest to część badań, które pomagają nam nauczyć się, jak lepiej walczyć z tą chorobą – podkreślił burmistrz. W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej De Blasio powiadomił, że we współpracy z Albert Einstein College of Medicine i dwiema lokalnymi firmami ruszy produkcja 60 tysięcy zestawów testowych tygodniowo.
- Posuniemy się tak daleko, jak to możliwe, aby upewnić się, że każdy nowojorczyk, który potrzebuje testu, dostanie go - zapewniał.
Odmrażanie gospodarki rozłożone na etapy
W odniesieniu do pierwszej fazy otwierania firm i rozluźniania obostrzeń burmistrz tłumaczył, że może to nastąpić w pierwszej połowie czerwca. Pozwoliłoby to na wznowienie z pewnymi ograniczeniami pracy na placach budowy oraz w sprzedaży detalicznej. - Rozłożymy to wszystko na etapy, gdy będziemy gotowi – zaznaczył De Blasio, zastrzegając, że terminu nie można gwarantować.
W mieście zarejestrowano spadek liczby hospitalizacji od 14 dni, spadek liczby zgonów w szpitalach w tym samym okresie, a co miesiąc testuje się na obecność COVID-19 ponad 30 na 1000 mieszkańców. Stanowi to spełnienie trzech z siedmiu kryteriów ustanowionych przez stan, aby rozpocząć pierwszą fazę wznawiania życia gospodarczego i rozluźniania restrykcji.
Aby wypełnić wszystkie warunki, musi się w dalszym ciągu zmniejszać liczba pacjentów, zwiększać liczba dostępnych łóżek w szpitalach, w tym dostępnych dla pacjentów na oddziałach intensywnej terapii.
Źródło: PAP