Dwóch fryzjerów z amerykańskiego stanu Missouri naraziło na zakażenie koronawirusem nawet 140 osób. Pracownicy salonu fryzjerskiego przez ponad tydzień przychodzili do pracy i strzygli klientów, mimo że mieli objawy COVID-19 – podaje CNN.
W piątek miejscowe władze zdrowia poinformowały, że u jednego z fryzjerów, który pracuje w salonie sieci Great Clips w mieści Springfield w stanie Missouri, wykryto koronawirusa. Od momentu pojawienia się objawów, osoba ta miała kontakt z 84 klientami oraz siedmioma współpracownikami. W sobotę lokalny departament zdrowia przekazał, że COVID-19 zdiagnozowano także u drugiego fryzjera z tego samego zakładu. Jak oszacowano, osoba ta mogła narazić na zakażenie nawet 56 klientów.
Zainfekowani fryzjerzy przychodzili do pracy przez ponad tydzień po pojawieniu się u nich objawów COVID-19 - pisze CNN. Ostatni raz pojawili się w salonie w środę. Nie podano ich tożsamości. Nie wiadomo także, w jakim stanie są obecnie oraz kiedy otrzymali wynik pozytywny testu na obecność koronawirusa.
Salon zamknięty i poddany dezynfekcji
Zarówno pracownicy, jak i klienci zakładu fryzjerskiego w Springfield, mieli obowiązek noszenia masek ochronnych. Miejscowe władze zdrowia mają nadzieję, że powstrzymało to dalszą transmisję wirusa.
- Powiem szczerze, że dla mnie to sprawa frustrująca, ale też rozczarowująca - powiedział Clay Goddard, szef departamentu zdrowia hrabstwa Springfield-Greene. - Trzeba zrozumieć, jakie mogą być tego konsekwencje. Jesteśmy w nowej fazie tej epidemii. Kroczymy po cienkiej linii między kontrolowaniem zarazy, a cierpieniem z powodu zamrożonej gospodarki, więc jeśli przychodzisz do pracy chory i zarażasz innych - to jest niewłaściwe podejście - stwierdził Goddard.
- To nie może się powtarzać. Jeśli nadwyrężymy nasze możliwości jako społeczność trzeba będzie ponownie ocenić, na ile możemy zmieniać obostrzenia w przyszłości - dodał szef departamentu zdrowia.
"Dobre samopoczucie klientów i stylistów w salonach Great Clips jest naszym najwyższym priorytetem, a właściwa higiena zawsze była ważną praktyką branży kosmetycznej, przestrzeganą w naszych salonach" - poinformował właściciel firmy Great Clips w oświadczeniu, cytowanym przez stację CNN. Jak dodał, salon, w którym wykryto zakażenie, został zamknięty i poddany dokładnej dezynfekcji.
Koronawirus w USA
Stany Zjednoczone zajmują pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby ofiar śmiertelnych COVID-19. Przy zachowaniu obecnego trendu w poniedziałek lub wtorek bilans ofiar śmiertelnych epidemii w USA przekroczy 100 tysięcy.
Do niedzieli potwierdzono w USA 1 673 054 przypadki koronawirusa oraz 98 815 ofiar śmiertelnych epidemii. W samym Missouri zakażonych zostało ponad 12 tysięcy osób, z czego blisko 700 zmarło.
W tym tygodniu, mimo utrzymującej się dziennie na poziomie 20-30 tysięcy ogólnokrajowej liczby wykrywanych przypadków SARS-CoV-2, zdecydowana większość amerykańskich stanów rozpoczęła proces stopniowego otwierania gospodarki. Gubernatorów zachęca do tego prezydent Donald Trump. Wielu ekspertów podnosi jednak obawy, iż zbyt szybkie odmrażanie gospodarki może opóźnić koniec epidemii i przyczynić się do wyższego bilansu ofiar śmiertelnych.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock