W maju, czyli pierwszym miesiącu po zakończeniu stanu wyjątkowego w Portugalii, ponad pięciokrotnie wzrosła liczba złożonych wniosków rozwodowych w porównaniu z kwietniem, kiedy obowiązywały restrykcje z powodu epidemii COVID-19. Podobne skutki zamknięcia rodzin w domach odnotowano w Hiszpanii - Maria Dolores Lozano, przewodnicząca Hiszpańskiego Stowarzyszenia Adwokatów Rodzinnych wskazała, że konieczność pozostawania w domach i nadmiernego spędzania czasu z członkami rodziny doprowadziła do "wypalania się związków".
Jak przypomniało w poniedziałek Radio Observador, kwiecień był miesiącem, w którym w Portugalii nie można było uczestniczyć w rozprawach sądowych w związku z panującą od połowy marca epidemią wywołaną przez koronawirusa, ale małżeństwa nigdy nie utraciły możliwości uruchomienia procesu rozwodowego za pośrednictwem internetu. - Złożenie wniosku o rozwód zawsze było możliwe, nawet podczas obowiązywania w marcu i kwietniu stanu wyjątkowego w naszym kraju. Wystarczyło wypełnić odpowiedni formularz online - wyjaśniła adwokat Marta Duarte.
Przypomniała, że wzrost liczby składanych w maju wniosków rozwodowych może wynikać ze "zmęczenia sobą małżonków po bardzo długim okresie nieustannego przebywania ze sobą" w związku z obowiązkową izolacją. Fenomen większej liczby wniosków o rozwód odnotowują również inne media. "Adwokaci potwierdzają, że przed nadejściem wakacji coraz więcej osób zamierza zakończyć swój związek małżeński" - napisał dziennik "Jornal de Noticias", oczekując znaczącego wzrostu liczby rozwodów do lipca.
Z danych portugalskiego ministerstwa sprawiedliwości wynika, że w maju wniosek o rozwód złożyło do sądu prawie 1000 obywateli Portugalii. Resort odnotował, że w porównaniu do wcześniejszego miesiąca wniosków rozwodowych było w tym kraju w maju o ponad 800 więcej.
Nadmierne spędzanie czasu z członkami rodziny doprowadziło do "wypalania się związków"
Pod koniec maja liczne w okresie przymusowej kwarantanny w Hiszpanii separacje i rozwody doprowadziły do powstrzymania oczekiwanego spadku cen wynajmowanych mieszkań. Organizacje zrzeszające agencje nieruchomości podawały, że zainteresowanie wynajmem mieszkań wzrosło w czasie epidemii o 20 procent. Specjalizująca się w obronie interesów właścicieli mieszkań spółka Alquiler Seguro poinformowała zaś o rosnącym zainteresowaniu wynajmem nawet w sparaliżowanym wówczas epidemią Madrycie. - Tradycyjnie już po dłuższym okresie świątecznym lub urlopowym wzrasta w naszym kraju zainteresowanie rozwodami – powiedział David Carballo, dyrektor handlowy Alquiler Seguro.
Średnio ceny mieszkań na wynajem w Madrycie wzrosły o 29 procent. Stołeczna gazeta wskazała, że także inne firmy operujące na hiszpańskim rynku nieruchomości szacują, że średnio w ostatnich tygodniach zainteresowanie wynajęciem mieszkania zwiększyło się o 20 procent. Zjawisko potwierdziła też szefowa hiszpańskiej Federacji Związków Nieruchomości (FAI) Nora Garcia. Zapewnia, że pomimo utrzymujących się ograniczeń w korzystaniu z przestrzeni publicznej rośnie liczba osób zainteresowanych wynajmem mieszkań.
W połowie maja Maria Dolores Lozano, przewodnicząca Hiszpańskiego Stowarzyszenia Adwokatów Rodzinnych (AEAFA) poinformowała, że wraz z wprowadzeniem w Hiszpanii restrykcji związanych ze stanem zagrożenia epidemicznego przybywa osób zainteresowanych złożeniem wniosku rozwodowego. Szefowa AEAFA wskazała, że konieczność pozostawania w domach i nadmiernego spędzania czasu z członkami rodziny doprowadziła do "wypalania się związków". Odnotowała, że podobne zjawisko miało dotychczas miejsce po okresach urlopowych.
Źródło: PAP