Wymuszając stosowanie się do przymusowej izolacji w związku z epidemią COVID-19, nigeryjskie służby zabiły więcej osób, niż zmarło w tym kraju z powodu koronawirusa - wynika z raportu miejscowej komisji praw człowieka.
30 marca w niektórych częściach Nigerii – w mieście Lagos, sąsiednim stanie Ogun oraz stołecznej Abudży – wprowadzono 14-dniową blokadę w związku z epidemią COVID-19. W zeszłą niedzielę miejscowe władze przedłużyły jej obowiązywanie o kolejne dwa tygodnie, jednocześnie podobne restrykcje zarządziły inne regiony, w tym stan Kano.
Więcej ofiar służb niż wirusa
Według raportu niezależnej Nigeryjskiej Komisji ds. Praw Człowieka, między 30 marca a 13 kwietnia funkcjonariusze sił bezpieczeństwa - służby więziennej, policji oraz wojska - zabili w Nigerii 18 osób. Jak napisano w raporcie, były to "pozasądowe egzekucje" za złamanie przepisów dotyczących społecznej izolacji. W tym samym czasie z powodu COVID-19 zmarło w tym kraju – według oficjalnych statystyk ministerstwa zdrowia - 12 osób.
BBC przypomina, że nigeryjskie służby mają reputację brutalnych. Według danych Rady do Spraw Zagranicznych tylko w zeszłym roku z rąk państwowych funkcjonariuszy zginęło w tym afrykańskim kraju 1476 osób.
Jak podają autorzy raportu, dowody na zabójstwa pochodzą od osób, które zadzwoniły na specjalną infolinię lub przesłały nagrania wideo. W sumie komisja otrzymała ponad 100 skarg z 24 spośród 36 stanów Nigerii.
Nigeryjskie siły bezpieczeństwa nie odniosły się do raportu komisji.
Zamieszkana przez ponad 200 milionów ludzi Nigeria, najludniejszy kraj Afryki, odnotowała do soboty blisko 500 przypadków koronawirusa oraz 17 zgonów związanych z COVID-19. To procentowo niewiele w porównaniu do innych części świata, ale – jak pisze BBC – pojawiają się obawy, że epidemia może szybko rozprzestrzeniać się w przeludnionych częściach kraju.
CZYTAJ TAKŻE: W Afryce na COVID-19 mogą umrzeć miliony. "To może być kolejne epicentrum pandemii">>>
Źródło: BBC, Reuters