Władze Austrii zdecydowały o wprowadzeniu od poniedziałku lockdownu na terenie całego kraju. Od lutego wprowadzony zostanie także obowiązek szczepień przeciw COVID-19. Ma to związek z pogarszającą się sytuacją pandemiczną. Wcześniej na terytorium całej Austrii obowiązywał lockdown dla osób niezaszczepionych i nie będących ozdrowieńcami.
Nowe przepisy ogłosił podczas piątkowej konferencji kanclerz Austrii Alexander Schallenberg. Jak mówił, lockdown w całym kraju zacznie obowiązywać w poniedziałek. Początkowo wprowadzany jest na 10 dni, ale może zostać przedłużony na maksymalnie 20 dni.
Schallenberg ogłosił również, że od 1 lutego zostanie wprowadzony obowiązek szczepień przeciw COVID-19.
Lockdown Austrii - szczegóły
W nocy z niedzieli na poniedziałek w Austrii wszedł w życie ogólnokrajowy lockdown dla osób niezaszczepionych przeciwko COVID-19 lub nie będących ozdrowieńcami. Zakaz wychodzenia z mieszkań i domów dotyczył wszystkich niezaszczepionych osób powyżej 12. roku życia. Rząd ponowił też apel o zwiększenie liczby szczepień. - Liczba nowych infekcji jest wyższa, niż kiedykolwiek wcześniej – podkreślił kanclerz Schallenberg.
Thomas Stelzer, starosta krajowy Górnej Austrii ogłosił w czwartek wielotygodniową blokadę dla Górnej Austrii i Salzburga od przyszłego tygodnia, jeśli wcześniej nie dojdzie do ogólnokrajowego zaostrzenia przepisów w walce z pandemią. Jak poinformowały władze Salzburga w komunikacie prasowym, blokada "powinna dotyczyć całej populacji i wpłynąć na wszystkie obszary".
W sprawie trudnej sytuacji w swoich szpitalach i klinikach Salzburg alarmuje od kilku dni. We wtorek szef szpitali w regionie Paul Sungler przedłożył władzom federalnym raport o przeciążeniu placówek w celu uzyskania wsparcia. Podkreślił, że liczy też na wsparcie innych krajów związkowych lub z zagranicy w kryzysowej sytuacji, bo miejsca dla pacjentów intensywnej terapii szybko się kończą – opisuje portal Kurier.
Dramatyczna sytuacja panuje również w szpitalach w graniczącym z Salzburgiem Tyrolu. - Stoimy o krok przed rozpoczęciem triażu - alarmuje Barbara Friesenecker, lekarka z lokalnego oddziału intensywnej terapii. - Już teraz nie dajemy rady leczyć pacjentów tak, jak powinno to przebiegać. Trzeba będzie decydować, który pacjent ma największą szansę na przeżycie – dodał.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Spitzi-Foto / Shutterstock