W prasie i mediach elektronicznych dominuje temat koronawirusa. Dziennikarze na całym świecie przyglądają się poczynaniom rządów w walce z pandemią COVID-19. "New York Times" przyjrzał się fińskim zapasom, pamiętającym okres zimnowojenny. BBC zwróciło uwagę na wyraźny wzrost sprzedaży broni w Stanach Zjednoczonych oraz na wysoki poziom umieralności wśród ludności afroamerykańskiej. Przegląd mediów przygotował redaktor naczelny TVN24 BiS Jacek Stawiski.
Finowie to naród, który nie martwi się brakiem masek medycznych - pisze "New York Times". Okazuje się bowiem, że w tym kraju od lat 50. ubiegłego wieku, od czasów zimnej wojny, gromadzone są niezbędne zapasy na najgorsze czasy. Maski mogą być stare, ale okazują się dzisiaj wystarczające. Dodatkowo Finlandia zgromadziła duże ilości oleju jadalnego, zbóż, a nawet metali do wyrobu broni i amunicji. Ta zimnowojenna zapobiegliwość, co ciekawe, jest kontynuowana także teraz, 30 lat po upadku systemu sowieckiego.
CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE: Otwierają magazyny, których zawartości nikt do końca nie zna>>>
Skandynawscy sąsiedzi Finlandii - Szwecja, Dania i Norwegia - kiedyś również zagrożeni bezpośrednim atakiem Moskwy, także kiedyś gromadzili wielkie zapasy na czas wojny. Jednak w przeciwieństwie do Finów, ta trójka porzuciła te procedury i stoi obecnie w obliczu braków.
Galopujący wzrost sprzedaży broni w USA
Amerykanie, borykający się z szybko rozszerzającą się epidemią koronawirusa, kupili w marcu tego roku najwięcej broni od 20 lat - podaje BBC, cytując dane Federalnego Biura Śledczego, które prowadzi statystyki i kontroluje sprzedaż broni. Zdaniem ekspertów, zwiększone zainteresowanie zakupem broni palnej bierze się ze strachu przed załamaniem się porządku społecznego, zapaścią systemu ochrony zdrowia, policji czy straży pożarnej, a także z obawą, że w związku z sytuacją nadzwyczajną w Stanach Zjednoczonych rząd federalny zdecyduje się odebrać bądź znacząco ograniczyć obywatelom prawo do posiadania broni.
Najwięcej sztuk broni kupiono w stanie Illinois, następnie w Teksasie, Kentucky, na Florydzie i w Kalifornii. Statystyki prezentowane przez BBC są jednoznaczne: w marcu 2020 r. w Ameryce FBI odnotowała kupno 3,7 mln sztuk, rok wcześniej, w marcu 2019 r. - 1,1 mln. Tylko pierwszego dnia wiosny, 21 marca, w Stanach Zjednoczonych według FBI dokonano 210 tys. zakupów. W czasie obecnego kryzysu część sklepów z bronią musiała zostać zamknięta, ale władze żadnego ze stanów nie zakazały sprzedaży internetowej.
Wysoka śmiertelność wśród Afroamerykanów
BBC donosi także, że Afroamerykanie w Stanach Zjednoczonych częściej niż inne grupy etniczne padają ofiarą zakażeń koronawirusem, częściej też umierają. W Chicago stanowią 30 procent populacji miasta, ale aż 70 procent zgonów spowodowanych nową chorobą to ludność czarnoskóra. 5 kwietnia 2020 r. w Chicago odnotowano 4680 zakażeń, z czego 1824 stanowili Afroamerykanie. Burmistrz Chicago Lori Lightfoot powiedziała wręcz, że "koronawirus dewastuje społeczność afroamerykańską" w mieście.
Duża liczba zakażeń wśród Afroamerykanów wystąpiła także w Detroit, Milwaukee, Nowym Orleanie i Nowym Jorku.
Zamknięte izraelskie miasto
Portal dziennika niemieckiej telewizji ARD tagesschau.de opisuje, jak z pandemią walczy Izrael. W ostatnich dniach armia, policja i inne służby ogłosiły miasto Bene Berak strefą zamkniętą. W dwustutysięcznym mieście mieszka dużo ortodoksyjnych żydów. Wielu z nich jest zakażonych koronawirusem.
Miasto jest poddane niemal całkowitej izolacji i - jak zauważają władze Izraela - religijna społeczność w większości stosuje się do zakazów. Dzieje się tak między innymi dlatego, że rabini zostali przekonani przez państwo, aby apelowali do ortodoksyjnych żydów o przestrzegania restrykcji w czasie pandemii. Ponadto około 4 tys. starszych ludzi, czyli osób najbardziej zagrożonych zakażeniem mieszkańców miasta, izraelska armia przenosi w inne regiony.
Restrykcje będą obowiązywać także w dniach żydowskiej Paschy, która przypada w środę, a jej świętowanie zaczyna się w gronie rodzinnym uroczystą kolacją. Rząd izraelski nakazał obywatelom, aby ograniczyć liczbę osób do domowników. Do czwartku w czasie świąt Paschy obowiązywać będzie zakaz wychodzenia z domu. Zakazane będą także podróże między miastami. Restrykcje w najbliższym czasie w Izraelu będą wprowadzone także na czas chrześcijańskiej Wielkanocy i muzułmańskiego Ramadanu.
Zdalna przysięga Hipokratesa
"New York Times" opisuje historię 52 absolwentów studiów medycznych w Nowym Jorku, którzy złożyli wirtualnie przysięgę Hipokratesa, stali się pełnoprawnymi lekarzami i jako ochotnicy zgłosili się do pracy w nowojorskich szpitalach. Dziennik podkreśla, że ich postawa przypomina czasy wojny, gdy młodzi Amerykanie zaciągali się do armii, aby bronić własnego kraju.
"To była łatwa decyzja. Mamy zobowiązanie wobec społeczeństwa" - mówi 26 letni Evan Gerber, który wraz z koleżankami i kolegami będzie przez miesiąc pracował w jednym ze szpitali. Okres ten może zostać przedłużony, a po jego zakończeniu ochotnicy przejdą obowiązkową 14 dniową kwarantannę.
Znaki zapytania
News Scientist ostrzega przed przesadnym przywiązywaniem się do różnorodnych doniesień dotyczących koronawirusa. Według pisma, wciąż świat nie zna odpowiedzi na szereg istotnych pytań, dotyczących rozwijania się pandemii i samej choroby.
I tak, wylicza New Scientist: nie wiemy, jaki procent populacji planety zachoruje na COVID-19, niektóre prognozy mówią nawet o 60 do 80 procent ludzi. Nie wiemy także, wylicza dalej pismo, jakie będą rezultaty powszechnych i szerokich ograniczeń poruszania się ludności, na ile te restrykcje rzeczywiście spowolnią rozprzestrzenianie się choroby i liczbę zgonów.
Wreszcie, stwierdza New Scientist, nie wiemy, na ile uda się nam ograniczyć epidemię w takiej skali, by zyskać czas na produkcję lekarstwa i szczepionki, a także nie wiemy, czy po wyzdrowieniu będziemy odporni i czy przy ewentualnym nawrocie choroby może ona mieć ciężki przebieg.
Autorka/Autor: JACEK STAWISKI, TVN24 BiS
Źródło: BBC, New York Times, News Scientist, tagesschau.de, TVN24 BiS