Izraelscy rabini odmówili modlitwę w intencji prezydenta USA Donalda Trumpa przy jerozolimskiej Ścianie Płaczu. U przywódcy Stanów Zjednoczonych w ubiegłym tygodniu potwierdzono obecność koronawirusa. Trump przebywa od piątku w szpitalu wojskowym pod Waszyngtonem.
Prezydent USA Donald Trump i jego żona Melania są zakażeni koronawirusem, co ogłoszono w piątek. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu, zgodnie z zaleceniami lekarzy, prezydent został skierowany "na kilka dni" pobytu w wojskowym szpitalu Walter Reed Army Medical Center pod Waszyngtonem. Lekarz prezydenta doktor Sean Conley zgodził się, aby Donald Trump otrzymał eksperymentalną terapię lekiem firmy Regeneron, dawkę przeciwciał, lekarstwo z cynkiem, witaminę D, famotydynę, melatoninę i aspirynę. W sobotę nad ranem polskiego czasu Biały Dom poinformował, że prezydent rozpoczął leczenie lekiem remdesivir.
Conley na niedzielnej konferencji prasowej przyznał, że od wykrycia zakażenia koronawirusem u Donalda Trumpa dwukrotnie odnotowano spadek poziomu tlenu we krwi. - Po tych spadkach prezydentowi podano tlen i stan jego zdrowia po godzinie poprawił się - relacjonował. Lekarze poinformowali, że Trump jest obecnie leczony deksametazonem.
Modlitwa za Donalda Trumpa
O powrót do zdrowia amerykańskiego przywódcy modlili się w poniedziałek izraelscy rabini, którym towarzyszył ambasador USA w Jerozolimie David Friedman. W Izraelu Donald Trump, który uznał Jerozolimę za stolicę tego państwa oraz podjął decyzję o przeniesieniu tam ambasady, cieszy się silnym poparciem społecznym.
- Niech ten, który błogosławił naszych przodków, Abrahama, Izaaka i Jakuba, Mojżesza, Aarona, Dawida i Salomona, ześle uzdrowienie na Donalda Johna, syna Freda - mówił Shmuel Rabinovitch, naczelny rabin jerozolimskiej Ściany Płaczu, najświętszego żydowskiego miejsca modłów.
Odmawiając tradycyjną żydowską modlitwę o uzdrowienie, prosił dalej, by "Najświętszego przepełniło współczucie dla niego [Trumpa], niech otoczy go opieką, uzdrowi go i wzmocni".
Święto Szałasów w cieniu pandemii
Rabini odmówili w poniedziałek modlitwę przy okazji obchodów Sukkotu, czyli Święta Szałasów, w czasie którego Żydzi upamiętniają ucieczkę z Egiptu oraz wędrówkę do Kanaanu, w czasie której spali w namiotach i szałasach.
W związku z poważaną sytuacją epidemiczną w Izraelu tegoroczne obchody mają charakter bardziej kameralny i pod Ścianą Płaczu zebrało się kilkadziesiąt osób. Jak zwrócił uwagę ambasador Friedman, w poprzednich latach uczestniczyły w nim tysiące wiernych.
Źródło: Reuters, PAP