Koreańczyk, który zabił swoją koleżankę z pracy w toalecie publicznej w metrze, bo nie chciała się z nim spotykać, został skazany na 40 lat pozbawienia wolności. Kobieta zgłosiła wcześniej na policji stalking i zastraszanie ze strony mężczyzny, ale władze uznały go za osobę "niskiego ryzyka".
Sąd w Seulu skazał we wtorek 7 lutego 31-letniego Jeon Joo-hwan na karę 40 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 28-letniej koleżanki z pracy (jej nazwiska nie ujawniono). Wcześniej wielokrotnie prześladował ją i zastraszał, domagając się, aby zaczęła się z nim spotykać. Groził, że jeśli tego nie zrobi, wyrządzi jej krzywdę.
Morderstwo w toalecie
Jak podaje vice.com, mężczyzna w ciągu dwóch lat dzwonił do swojej ofiary ponad 300 razy, błagając ją o spotkania i grożąc jej. Znali się, oboje pracowali w metrze w Seulu. Kobieta zgłosiła sprawę na policję, jednak Jeon Joo-hwan nie został zatrzymany. Funkcjonariusze postrzegali go bowiem jako osobę "niskiego ryzyka". Gdy po kolejnych doniesieniach został w końcu oskarżony o stalking i zastraszanie, 14 września 2022 roku - dzień przed tym, jak sąd wydał wyrok w tej sprawie - zamordował kobietę.
Do morderstwa doszło w nocy w toalecie publicznej na stacji metra Sindang. 31-latek zaatakował swoją ofiarę nożem, czekając na nią wcześniej przez ponad godzinę. Sąd w Seulu określił zabójstwo mianem "morderstwa z zemsty". Jeon stracił bowiem pracę na stacji metra po tym, gdy sprawa dotycząca stalkingu została skierowana do sądu.
40-letni wyrok pozbawienia wolności za zabójstwo Jeon rozpocznie po tym, jak dokończy najpierw karę dziewięciu lat więzienia za stalking, zastraszanie i filmowanie swojej ofiary bez jej zgody, zasądzoną we wrześniu. Sąd odrzucił argumenty prokuratury, aby wymierzyć mu karę śmierci, twierdząc, że w tak młodym wieku może jeszcze się zrehabilitować za popełnioną zbrodnię.
Reakcje w kraju
Morderstwo 28-latki odbiło się szerokim echem w Korei Południowej. Wiele osób obwiniało władze o brak działań - o to, że nie zatrzymano mężczyzny albo nie wydano nakazu aresztowania w związku ze stalkingiem. Pojawiły się też głosy wskazujące na lukę w prawie, która pozwala sprawcom stalkingu wymykać się wymiarowi sprawiedliwości. Prawo wymaga bowiem zgody ofiary na postawienie zarzutów swoim prześladowcom, a stalkerzy często zastraszają je, domagając się wycofania sprawy. Koreańskie Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało poprawkę do ustawy, jednak nie została ona jeszcze przyjęta przez parlament.
ZOBACZ TEŻ: 13-letnia cheerleaderka zginęła od 114 ciosów nożem. Do zabójstwa przyznał się jej kolega z klasy
Źródło: vice.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock