Myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił bomby, wielu rannych. Nagranie

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Bomby zostały zrzucone w miejscowości Pocheon. Nagranie
Bomby zostały zrzucone w miejscowości Pocheon. NagranieReuters
wideo 2/3
Bomby zostały zrzucone w miejscowości Pocheon. NagranieReuters

Piętnaście osób zostało rannych po tym, jak południowokoreański myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił osiem bomb na zabudowania poza poligonem w miejscowości Pocheon, 40 kilometrów od Seulu. Moment eksplozji widać na nagraniu udostępnionym przez agencję Reutera.  

Na zarejestrowanym przez świadka nagraniu widać eksplozję, która spowiła podjazd do domu dymem i wyrzuciła w powietrze gruz. Lokalizację eksplozji potwierdza świątynia, budynki, drzewa i układ dróg widoczny w filmie, który pasuje do zdjęć satelitarnych - podała agencja Reutera w czwartek po godzinie 13.30.

 - Mieszkam tu od prawie 30 lat i to pierwszy raz, kiedy coś takiego się wydarzyło - powiedział mieszkaniec Pocheon cytowany przez Reutera. - Nagle rozległ się głośny ryk myśliwca, a po nim eksplozja. Kiedy poszedłem na miejsce zdarzenia, cztery domy były uszkodzone, byli też ranni - relacjonował mężczyzna.

Myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił bomby

Do zdarzenia doszło około godziny 10. rano czasu lokalnego (godzina 2 w Polsce). Koreańskie siły powietrzne poinformowały, że "osiem bomb ogólnego przeznaczenia MK-82 zostało nieprawidłowo zrzuconych z samolotu KF-16 Sił Powietrznych i spadły poza wyznaczonym polem rażenia".

Miejscowa straż pożarna przekazała, że 15 osób zostało rannych, z czego dwie poważnie. Uszkodzeniu uległ budynek przykościelny, dwa domy mieszkalne i liczne elementy infrastruktury. Agencja Yonhap informuje, że podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców w związku z usuwaniem niewybuchów. Siły Powietrzne Korei Południowej poinformowały, że wszczęły dochodzenie w sprawie wypadku i przeprosiły za szkody wyrządzone cywilom.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Nieprawidłowo zrzucone bomby" podczas manewrów. Spadły na cywilne budynki

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Reuters