Uruchomił alarm, pojawił się na monitoringu. Żołnierze przez kilka godzin nie zauważyli zbiega

Źródło:
BBC

Mieszkaniec Korei Północnej niezauważony przekroczył silnie ufortyfikowaną granicę z Koreą Południową. Choć osiem razy pojawił się na kamerach monitoringu i dwukrotnie uruchamiał alarm, nie został przechwycony przez południowokoreańskich żołnierzy przez kilka następnych godzin.

Do zdarzenia doszło w pierwszej połowie lutego, a szczegóły zajścia opisano w raporcie Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JCS) południowokoreańskiej armii z 16 lutego, którego treść ujawnił portal brytyjskiego nadawcy BBC.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Nie jest jasne, skąd wyruszył mężczyzna, ale około godziny 1 wyszedł z morza na południowokoreańską stronę, niedaleko punktu kontrolnego w Goseong.

Jak wynika z raportu, miał on na sobie kombinezon do nurkowania oraz płetwy, które ukrył pod głazem, a następnie ruszył plażą na południe, wzdłuż ogrodzenia z drutu kolczastego.

Mieszkaniec Korei Północnej przekroczył granicę strefy zdemilitaryzowanej przechodząc przez tunel melioracyjny, z którego istnienia południowokoreańskie wojsko nawet nie zdawało sobie sprawy, mimo że w ubiegłym roku władze zaleciły sprawdzenie wszystkich takich przewodów na granicy. Do godziny 4.16 przeszedł niezauważony 5 kilometrów wzdłuż drogi. W tym czasie osiem razy pojawił się na kamerach monitoringu południowokoreańskiej armii oraz dwukrotnie uruchomił alarmy.

Dopiero gdy po raz dziewiąty uchwyciły go kamery strzegące granicy, wzbudziło to reakcję wojskowych, którym udało się go znaleźć po godzinie 7. Jak wynika z raportu, mężczyzna, którego nazwiska nie podano publicznie, chciał odnaleźć osoby cywilne. Obawiał się, że gdy trafi w ręce żołnierzy, ci odeślą go do Korei Północnej.

Wojsko zapowiada zmiany

Urzędnik Kolegium przekazał agencji informacyjnej Yonhap, że żołnierz odpowiedzialny za system kontroli na nabrzeżnym odcinku strefy zdemilitaryzowanej dokonywał tej nocy poprawek w urządzeniach. Gdy uruchamiał się alarm, był przekonany, że to błąd systemu.

BBC zwróciło uwagę, że wydarzenie to jest kolejnym w ostatnich miesiącach, które podważa bezpieczeństwo na linii zdemilitaryzowanej. W listopadzie zeszłego roku gimnastykowi z Korei Północnej udało się przeskoczyć przez ogrodzenie graniczne. Wówczas armia zapowiedziała kontrolę całego systemu. Także tym razem JCS poinformowało o konieczności wprowadzenia zmian.

Tysiąc uciekinierów każdego roku

Według BBC od 2011 roku, gdy władzę przejął Kim Dzong Un, Korea Północna stale umacnia kontrolę na granicach kraju – zarówno na południu z Koreą Południową, jak i na północy z Chinami. Mimo to każdego roku przed reżimem Kima ucieka około tysiąca Koreańczyków.

Większość uciekinierów opuszcza kraj przez granicę z Chinami. Ta droga wiąże się jednak z ryzykiem odesłania do Korei Północnej.

Przejścia do Korei Południowej strzeże z kolei silnie umocniona strefa zdemilitaryzowana. Ma ona około 4 kilometrów szerokości i wypełniają ją pola minowe. Po obu stronach strefy skoncentrowano w sumie setki tysięcy żołnierzy i ciężkie uzbrojenie.

Oba państwa koreańskie pozostają formalnie w stanie wojny. Wojna koreańska (1950-1953) zakończyła się bowiem jedynie rozejmem. Dotychczas nie zawarto układu pokojowego.

Wojna koreańska 1950-1953PAP

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: BBC