Północnokoreański żołnierz uciekł nocą przez bacznie strzeżoną granicę do Korei Południowej - poinformował w czwartek sztab generalny południowokoreańskiej armii. Choć każdego roku z Korei Północnej uciekają dziesiątki ludzi, to przekroczenie strefy zdemilitaryzowanej zdarza się rzadko i wiąże się z ogromnym ryzykiem.
Mężczyzna zbiegł z Korei Północnej pod osłoną nocy. Wykryła go kamera termowizyjna w okolicy rzeki Imjin, która przepływa przez strefę zdemilitaryzowaną (DMZ). Dezerter został zatrzymany przez południowokoreańskich wojskowych i trafił do aresztu wojskowego.
Uciekinier był czynnym żołnierzem, który chciał dostać się do Seulu - pisze BBC.
Ucieczki przez granicę
Każdego roku z Korei Północnej uciekają dziesiątki ludzi. Przekroczenie strefy zdemilitaryzowanej zdarza się jednak rzadko i wiąże się z ogromnym ryzykiem. W listopadzie 2017 roku północnokoreański żołnierz, który próbował zbiec przez DMZ został postrzelony 40 razy przez swoich kolegów ze straży granicznej.
Ostatnia próba przekroczenia strefy zdemilitaryzowanej miała miejsce pod koniec ubiegłego roku.
Według władz w Seulu od zakończenia wojny koreańskiej w 1953 roku z Północy na Południe nielegalnie przedostało się ponad 30 tysięcy ludzi. Większość z nich uciekła przez terytorium Chin, które mają najdłuższą granicę z Koreą Północną i którą jest łatwiej przekroczyć niż silnie strzeżoną strefę zdemilitaryzowaną między obiema Koreami.
Relacje pomiędzy dwiema Koreami, które formalnie pozostają w stanie wojny, zaczęły się poprawiać w czasie igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w lutym 2018 roku. Od tamtej pory prezydent Korei Południowej Mun Dze In i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un spotkali się ze sobą trzykrotnie, deklarując chęć pojednania i zawarcia układu pokojowego, który formalnie zakończyłby wojnę koreańską z lat 1950-1953.
Autor: momo//kg / Źródło: PAP, BBC