Pojawienie się okrętu podwodnego z bronią jądrową w porcie w Pusan "może spełniać warunki do użycia broni jądrowej" – podała północnokoreańska agencja informacyjna KCNA. Pjongjang oświadczył, że Waszyngton i Seul "przekroczyły czerwoną linię".
Rozmieszczenie amerykańskiego strategicznego okrętu podwodnego zdolnego do przenoszenia broni jądrowej w Korei Południowej może "spełniać warunki do użycia broni jądrowej" – podała północnokoreańska agencja informacyjna KCNA. Północnokoreański resort obrony oświadczył, że Waszyngton i Seul "przekroczyły czerwoną linię".
W ubiegłym roku Korea Północna uchwaliła ustawę o broni jądrowej, która pozwala na jej użycie w przypadku ataku nuklearnego lub uznania, że użycie broni nuklearnej przeciwko Pjongjangowi jest nieuchronne - przypomina południowokoreańska agencja Yonhap.
"Strona USA powinna zdać sobie sprawę, że jej aktywa nuklearne wkroczyły na niezwykle niebezpieczne wody" - przestrzega ministerstwo obrony w Pjongjangu cytowane przez KCNA.
Oświadczenie koreańskiego MON nawiązuje do okrętu podwodnego USS Kentucky przenoszącego pociski balistyczne z głowicami jądrowymi, który we wtorek wpłynął do portu Pusan w Korei Południowej.
Pjongjang oskarża USA o eskalację napięcia w regionie
Pjongjang oskarżył USA i Koreę Południową o eskalację napięcia w regionie Półwyspu Koreańskiego i przekroczenie "czerwonej linii".
Przybycie okrętu zbiegło się w czasie z pierwszą sesją amerykańsko-koreańskiej grupy konsultatywnej Nuclear Consultative Group, która ma przeciwdziałać użyciu broni atomowej przez reżim Kim Dzong Una. W wydanym w czwartek przez Pjongjang oświadczeniu potępiono także powstanie tej grupy.
Również we wtorek granicę pomiędzy Koreami w kierunku północy przekroczył amerykański żołnierz. Dotychczas Pjongjang nie opublikował żadnego oświadczenia w tej sprawie.
Amerykański okręt podwodny z bronią jądrową w Pusan
Po raz pierwszy od 40 lat amerykański okręt podwodny uzbrojony w rakiety z głowicami nuklearnymi przypłynął we wtorek do Korei Południowej - poinformował przebywający w Seulu przedstawiciel Białego Domu Kurt Campbell.
Campbell przybył do Republiki Korei na pierwsze spotkanie amerykańsko-południowokoreańskiej grupy konsultacyjnej ds. nuklearnych NCG. Wspólna deklaracja dotycząca powołania tej grupy została ogłoszona po kwietniowym spotkaniu prezydenta Korei Południowej Yoon Suk Yeola i prezydenta USA Joe Bidena w Waszyngtonie.
Grupa konsultacyjna NCG ma na celu poprawienie koordynacji wspólnej odpowiedzi atomowej w przypadku wojny z Koreą Północną, Korea Południowa zabiega o możliwość posiadania własnej broni atomowej, jednak Waszyngton jest temu przeciwny.
Korea Północna krytykuje USA
Spotkanie NCG zostało potępione przez Pjongjang, który stwierdził w poniedziałek, że jest to "otwarta dyskusja o użyciu broni atomowej" i ostrzegł przed planami "pokazów siły militarnej", w tym wizyty okrętu podwodnego – zauważyła agencja Reuters.
Campbell powiedział we wtorek, że przypłynięcie tego okrętu do Korei Południowej to manifestacja amerykańskiego zaangażowania w obronę Republiki Korei.
Stany Zjednoczone obiecały przekazanie Seulowi lotniskowców, okrętów podwodnych i bombowców dalekiego zasięgu w celu odstraszenia północnego sąsiada, który rozwija coraz potężniejsze pociski rakietowe, mogące dotrzeć do celów tak oddalonych jak USA.
Południowokoreańskie ministerstwo obrony potwierdziło później przybycie okrętu i przekazało, że jest to USS Kentucky, okręt podwodny typu Ohio. Amerykańskie okręty podwodne uzbrojone w rakiety z głowicami nuklearnymi rzadko pojawiają się publicznie w zagranicznych portach. Jednak w latach 70. tego typu jednostki często odwiedzały Koreę Południową.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Amanda R. Gray/DVIDS