Wstępne rozmowy wojskowych przedstawicieli Korei Północnej i Południowej załamały się po tym, jak obie strony nie były w stanie uzgodnić daty, miejsca i porządku obrad planowanego spotkania przedstawicieli obu krajów wysokiego szczebla, prawdopodobnie ministrów obrony. Delegacja północnokoreańska ostentacyjnie opuściła salę obrad.
W oświadczeniu opublikowanym przez oficjalną agencję prasową KCNA, Korea Północna oskarżyła Seul o "brak woli poprawy stosunków między Północą i Południem" i o "odmowę dialogu".
Odpowiedzialne kroki
Rząd południowokoreański oświadczył, że oferta spotkania dowódców wojskowych wysokiego szczebla jest nadal aktualna, ale pod warunkiem podjęcia przez Phenian "odpowiedzialnych kroków" zmierzających do wyjaśnienia ataków z ubiegłego roku.
Chodzi o listopadowy ostrzał artyleryjski wyspy Yeonpyeong oraz zatonięcie w marcu ubiegłego roku storpedowanego okrętu Korei Płd. Seul oskarżył Phenian o dokonanie tego ataku. Korea Północna odrzuciła oskarżenia. W obu atakach zginęło w sumie ok. 50 obywateli południowokoreańskich.
Załamanie się dwustronnych rozmów wojskowych jest też poważnym ciosem dla perspektyw wznowienia rokowań z Phenianem o "pomocy w zamian za rozbrojenie", które pozostają w impasie od ponad 2 lat.
CZYTAJ RAPORT TVN24.PL O NAPIĘCIU NA PÓŁWYSPIE KOREAŃSKIM
Źródło: PAP