Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą nawet 150-170 tysięcy żołnierzy i domaga się, by NATO nie rozszerzało się dalej na wschód i nie przyjmowało do siebie Ukrainy. W piątek strona ukraińska przekazała, że "istnieje wielkie zagrożenie, że przedstawiciele Rosji będą przeprowadzać w Donbasie prowokacje", które miałyby posłużyć jako pretekst do inwazji.
Prorosyjscy separatyści oskarżają siły ukraińskie o planowanie ofensywy na terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą bojowników. Ukraińska armia zaprzecza, a Kijów wyraźnie tłumaczy, że nie chce wojny. W sobotę liderzy samozwańczych tak zwanych: Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej w Donbasie na Ukrainie, ogłosili powszechną mobilizację.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Baerbock: nie możemy dopuścić, by prowokacje stały się uzasadnieniem do rozpoczęcia wojny
Szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock mówiła o sytuacji wokół Ukrainy na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
- Jakiekolwiek naruszenie suwerenności terytorialnej Ukrainy byłoby przekroczeniem linii. Nie możemy dopuścić, aby prowokacje stały się uzasadnieniem do rozpoczęcia wojny. Ukraina nie zrobiła nic, co mogłoby uzasadnić ostatnie poczynania separatystów - podkreśliła.
Dodała, że w tak zwanych republikach ludowych masowo przeprowadzane są procesy dezinformacyjne, dlatego trzeba dokładnie przyglądać się sytuacji i uważać na ewentualne prowokacje. - Rosyjska interwencja miałaby znaczące konsekwencje, zwłaszcza dla osób osobiście odpowiedzialnych za wywołanie tego kryzysu - zaznaczyła Baerbock.
Minister podkreśliła też, że w ciągu ostatnich kilku dni przygotowany został pakiet sankcji. Dodała, że Republika Federalna Niemiec zapewni Ukrainie pomoc, jakiej będzie potrzebować w utrzymaniu stabilności finansowej.
Autorka/Autor: ads/adso
Źródło: PAP