Pierwsza wizyta Łukaszenki w Rosji w tym roku

Źródło:
PAP, RIA Nowosti

Wspólne ćwiczenia rosyjskich i białoruskich wojsk Związkowa Stanowczość-2022 nie są dla nikogo zagrożeniem - oświadczył w piątek prezydent Rosji Władimir Putin po spotkaniu z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. Oba kraje - jak zapowiedziano - będą podejmować kroki w celu "zapewnienia sobie bezpieczeństwa w świetle aktywności NATO".

CZYTAJ WIĘCEJ: RAPORT - ROSJA - UKRAINA. SYTUACJA NA GRANICY I PRZYCZYNY KONFLIKTU

Władimir Putin, który wypowiadał się na wspólnej konferencji prasowej ze swym białoruskim odpowiednikiem Alaksandrem Łukaszenką, oznajmił, że Rosja nie jest przeciwna omawianiu pewnych propozycji USA i NATO i jest gotowa iść drogą negocjacji, pod warunkiem jednak, że będą one rozpatrywane razem z priorytetowymi żądaniami Moskwy.

Wśród tych żądań jest nierozszerzanie NATO i powrót infrastruktury Sojuszu do stanu z 1997 roku. Putin oświadczył, że USA i kraje NATO "nie są nastawione na adekwatne traktowanie" tych kluczowych żądań Rosji. Jednocześnie - przyznał - zaproponowały one pewne pomysły dotyczące bezpieczeństwa europejskiego i Rosja "jest gotowa o nich dyskutować".

Doniesienia o potencjalnym ataku Rosji na Ukrainę gospodarz Kremla określił jako "wrzutki". Stwierdził, że do osłabienia napięcia wokół Ukrainy konieczna jest realizacja porozumień mińskich i wymienił jako warunek tego, by "Kijów zasiadł do negocjacji z przedstawicielami Donbasu". Putin oznajmił ponadto, że na Ukrainie "masowo i systematycznie naruszane są prawa człowieka", a w Donbasie "sytuacja się zaostrza".

Komentując potencjalne sankcje wobec Rosji, Putin oświadczył, że restrykcje są "naruszeniem prawa międzynarodowego" i że będą stosowane przeciwko Rosji "w każdym przypadku", bowiem "pretekst zostanie znaleziony". Wyraził przekonanie, że celem sankcji jest "zahamowanie rozwoju Rosji i Białorusi".

Pierwsza w tym roku wizyta Łukaszenki w Rosji

Łukaszenka zapewnił ze swojej strony, że "nikt nie chce wojny, ani zaostrzenia konfliktów". Oskarżył Zachód o agresywne działania i oznajmił, że Białoruś i Rosja "są zmuszone" do poszukiwania sposobów zapewnienia sobie bezpieczeństwa.

Białoruski przywódca powiedział także, że w obliczu sankcji Białoruś, za zgodą Putina, zbuduje swój port pod Petersburgiem w celu przeładunku towarów. - Jeśli zrezygnujemy już z usług z Ukrainy i Litwy, która w 30 procentach tworzyła swój budżet dzięki naszemu tranzytowi, to już tam nie wrócimy - oznajmił Łukaszenka.

To pierwsza w tym roku wizyta Łukaszenki w Rosji - podała agencja RIA Nowosti. Rozmowy odbyły się na Kremlu. Zaczęły się z niewielkim opóźnieniem, ponieważ białoruski lider czekał na wynik testu na obecność koronawirusa.

Strona ukraińska "widzi każdy ruch"

Wizyta Łukaszenki w Rosji odbywa się na tle rosnącego zaniepokojenia sytuacją wokół Ukrainy. Według amerykańskiego ambasadora przy OBWE Michaela Carpentera, liczba żołnierzy zgromadzonych przy granicy Ukrainy to nawet od 169 do 190 tysięcy. Władze w Moskwie przekonują, że rozpoczęły wycofywanie części sił z obszarów przygranicznych. Zachód nie potwierdza jednak tych informacji.

Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow poinformował w piątek w parlamencie, że Rosja zgromadziła wokół Ukrainy około 149 tysięcy żołnierzy. Prognozował przy tym, że w najbliższych dniach przybędzie jeszcze kilka tysięcy wojskowych. Minister zapewnił, że strona ukraińska widzi każdy ruch, który mógłby stanowić potencjalne ryzyko dla kraju.

PAP

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: PAP, RIA Nowosti

Tagi:
Raporty: