Stany Zjednoczone otrzymały odpowiedź Rosji na propozycje Waszyngtonu dotyczące gwarancji bezpieczeństwa - przekazał wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu USA. Dokument został przekazany na ręce ambasadora USA w Rosji Johna Sullivana. Rosyjskie MSZ ostrzegło, że w razie "braku gotowości" USA do porozumiewania się w sprawie prawnie wiążących "gwarancji bezpieczeństwa", Moskwa "będzie zmuszona reagować, w tym drogą realizacji środków o charakterze militarno-technicznym".
- Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź od Federacji Rosyjskiej. Została przekazana dziś (czwartek) ambasadorowi Sullivanowi w Moskwie - powiedział w czwartek przedstawiciel Departamentu Stanu USA, nie zdradzając treści dokumentu.
Dokument liczy 11 stron - podały rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie MSZ w Moskwie. Kluczowe punkty dotyczą między innymi przedstawionej USA rosyjskiej propozycji w sprawie wypracowania nowego "równania bezpieczeństwa" - relacjonował portal RBK. "Rosja postrzega kwestię pocisków średniego i krótkiego zasięgu jako niezbędny element nowego równania bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi" - głosi fragment dokumentu.
Władze na Kremlu chcą także wycofania wszystkich wojsk i uzbrojenia USA ze środkowej, wschodniej, południowo-wschodniej Europy i krajów bałtyckich. Rosja oczekuje od USA i NATO konkretnych propozycji dotyczących "treści i form prawnej odmowy Sojuszu Północnoatlantyckiego w sprawie rozszerzenia na Wschód".
Według Rosji USA nie udzieliły "konstruktywnej odpowiedzi" na najważniejsze dla Moskwy punkty, jak rezygnacja z dalszego rozszerzania NATO, rozmieszczania tworzenia baz wojskowych na obszarze krajów byłego ZSRR oraz powrót infrastruktury Sojuszu do stanu z 1997 roku. "Te tezy mają dla Federacji Rosyjskiej zasadnicze znaczenie" - dodano w dokumencie.
Rosja grozi "środkami o charakterze militarno-technicznym"
Pełny tekst dokumentu został opublikowany na łamach rządowej "Rossijskiej Gaziety". Znalazło się w nim sformułowanie, że w razie "braku gotowości" USA do porozumienia się w sprawie prawnie wiążących tzw. gwarancji bezpieczeństwa, Moskwa "będzie zmuszona reagować, w tym drogą realizacji środków o charakterze militarno-technicznym".
Jak ocenia Reuters, "środki militarno-techniczne" mogą oznaczać m.in. takie działania jak rozmieszczenie pocisków i wojsk.
"Żadnej 'rosyjskiej inwazji' na Ukrainę, o której Stany Zjednoczone i ich sojusznicy deklarują na oficjalnym szczeblu od jesieni zeszłego roku, nie ma i nie jest planowana, dlatego twierdzenia o 'odpowiedzialności za eskalację' Rosji nie mogą być traktowane inaczej jako próba wywarcia presji i dewaluacji rosyjskich propozycji dotyczących gwarancji bezpieczeństwa" - podano w dokumencie.
"Jeśli Ukraina zostanie przyjęta do NATO, pojawi się realna groźba, że reżim w Kijowie będzie próbował siłą 'zwrócić' Krym, wciągając Stany Zjednoczone i ich sojuszników, zgodnie z art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego w bezpośredni konflikt zbrojny z Rosją ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami" - oznajmiło MSZ w odpowiedzi przesłanej USA.
"W celu deeskalacji sytuacji wokół Ukrainy fundamentalnie ważne jest podjęcie następujących kroków. Zmuszenie Kijowa do przestrzegania 'pakietu środków' (porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie - red.), zaprzestanie dostaw broni na Ukrainę, wycofania stamtąd wszystkich zachodnich doradców i instruktorów, odmowy państw NATO w sprawie prowadzenia jakichkolwiek wspólnych ćwiczeń z siłami zbrojnymi Ukrainy, wycofania wszelkiego obcego uzbrojenia dostarczonego wcześniej do Kijowa" - poinformowała strona rosyjska.
Ławrow: to nie Rosja sformułowała zakres gwarancji
Wcześniej w czwartek szef dyplomacji rosyjskiej Siergiej Ławrow na konferencji prasowej zapowiadał, że Rosja jeszcze w tym dniu odpowie na propozycje USA. - Kończymy analizę amerykańskiego listu. Sądzę, że w najbliższym czasie dowiecie się, jak będzie się dalej rozwijać sytuacja. Dziś wyślemy list stronie amerykańskiej – powiedział Ławrow dziennikarzom.
Dodał, że odpowiedź Rosji zostanie opublikowana, aby społeczeństwa obu krajów wiedziały, co się dzieje. Zapowiedział też, że Rosja będzie nadal "uprzejmie, ale zdecydowanie" prosić kraje zachodnie o wyjaśnienie, jak każde z nich rozumie "podpisane wcześniej dokumenty, których nikt nie zmieniał", i jak zamierzają je realizować.
Ławrow oświadczył, że gwarancje bezpieczeństwa, których domaga się Rosja, odpowiadają międzynarodowym porozumieniom. - To nie Rosja sformułowała zakres gwarancji, został on zapisany w dokumentach OBWE i Rady Rosja-NATO – oznajmił.
Czytaj również: Rosja-Ukraina. Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu
Zastrzegł przy tym, że Rosja będzie sama decydować, jak i jakimi środkami zapewnić sobie bezpieczeństwo. Dodał, że Rosja uważa za niemożliwe wznowienie pracy w Radzie Rosja-NATO. W zeszłym roku Rosja zapowiedziała, że wstrzyma działalność swojej misji dyplomatycznej przy NATO, gdy sojusz wydalił jako szpiegów ośmiu Rosjan.
Według Ławrowa rosyjscy dyplomaci w NATO spotykali się z różnymi przeszkodami – np. musieli ciągle prosić o przepustki i byli śledzeni w siedzibie sojuszu.
Odpowiedź na amerykańskie kontrpropozycje
List Rosji jest odpowiedzią na amerykańskie kontrpropozycje złożone w reakcji na żądania Rosji tzw. "gwarancji bezpieczeństwa". USA odrzuciły główne postulaty Rosji dotyczące wykluczenia przyjmowania nowych członków NATO oraz wycofania wojsk i uzbrojenia z państw Sojuszu przyjętych po 1997 roku. Waszyngton zaproponował jednak m.in. rozmowy dotyczące ograniczenia rozmieszczenia rakiet i większej transparentności dotyczącej rozmieszczenia wojsk.
Do potwierdzenia przekazania rosyjskiej odpowiedzi doszło tuż po tym, jak ambasador USA przy ONZ powiedziała, że dowody wskazują na to, iż rosyjskie wojska podjęły kroki w kierunku nadchodzącej inwazji przeciwko Ukrainie.
Jak napisała rosyjska agencja RIA Nowosti, w czwartek ambasada USA w Moskwie poinformowała też, że Rosja zdecydowała o wydaleniu wiceszefa misji, Barta Gormana. Placówka zapowiedziała odpowiedź na ten ruch.
Źródło: PAP, Reuters, RBK, Rossijskaja Gazieta