Jeśli w porę rozmieścimy obronę w kierunku prawdopodobnych głównych ataków, Rosja nie będzie miała szans na szybkie rozgromienie armii ukraińskiej w Donbasie czy Charkowie. Władimira Putina czekałaby trudna, przedłużająca się wojna z ogromnymi stratami - stwierdził w analizie Jurij Butusow, ekspert do spraw wojskowości i redaktor naczelny portalu censor.net, relacjonującego konflikt zbrojny w Donbasie.
"Czy popularna narracja, służąca do zastraszania i mówiąca o tym, że 'rosyjskie czołgi w ciągu dwóch godzin mogą dotrzeć do Kijowa', rzeczywiście byłaby możliwa?" - pyta w swojej publikacji Jurij Butusow.
Według szacunków "Military Balance" (raportu Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych) liczba czołgów w Rosji wynosi nie mniej niż 3300 (w służbie czynnej - przyp. red.). Liczba ta - jak podkreślił Butusow - zasadniczo pokrywa się ze strukturą rosyjskich jednostek pancernych. "Tysiące czołgów są przechowywane także w magazynach sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, ale one nie nadają się do walki - wymagają napraw fabrycznych, komponentów, szkolenia załogi, czyli długiego czasu do uruchomienia" - napisał Butusow.
Pomoc Zachodu
W czasie zakrojonych na szeroką skalę działań wojennych główną rolę dla Rosjan będą odgrywać nowe typy czołgów, które przeszły program modernizacji i znajdują się na wyposażeniu jednostek stałej gotowości wojsk lądowych sił zbrojnych Rosji. Chodzi między innymi o T-72B3, T-72B3M, T-80BWM czy T-90M Proryw. Jednak nie wszystkie z nich Rosja będzie mogła wysłać na Ukrainę w przypadku decyzji o ataku.
"Rosja wzmacnia ugrupowania pancerne na odcinku zachodnim, Dalekim Wschodzie i na Kaukazie, skąd nie można przerzucić sił na Ukrainę. I nie wszystkie rosyjskie jednostki i formacje są jednostkami stałej gotowości" - napisał redaktor naczelny censor.net, podkreślając, że "armia ukraińska ma wszelkie możliwości zbudowania wielowarstwowej obrony przeciwpancernej przy użyciu najnowocześniejszych rodzajów broni".
Analityk zaznaczył w publikacji, że dużą rolę w tej kwestii może odegrać pomoc Zachodu. Przypomniał, że Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie 77 wyrzutni i 540 pocisków przeciwpancernych Javelin. Wielka Brytania wysłała do Kijowa co najmniej 1200 granatników przeciwpancernych NLAW. Ukraina zakupiła także w Turcji bomby kierowane dla dronów Bayraktar, które mogą niszczyć lub unieruchamiać czołgi.
"Rosja ma ogólną przewagę sił, ale Ukraina ma możliwości, by stawić czoła wrogowi i zapobiec rosyjskiemu blitzkrigowi" - stwierdził Butusow.
"Grille" na wieżach rosyjskich czołgów
Javeliny i NLAW - jak przypomniał analityk - atakują z góry wieże czołgów, co już zmusiło Rosjan do wyposażenia wież swoich czołgów w metalowe pręty, które potocznie nazywane są "grillem".
"Na kierunkach uderzeń rosyjscy czołgiści mogą się spodziewać dużego zagęszczenia broni przeciwpancernej. Jeśli w porę rozmieścimy obronę w kierunku prawdopodobnych głównych ataków, Rosja nie będzie miała szans na szybkie rozgromienie armii ukraińskiej w Donbasie czy Charkowie. Putina czekałaby trudna, przedłużająca się wojna z ogromnymi stratami. A podczas tej wojny ukraiński i natowski przemysł nadal będą dostarczać amunicję" - podkreślił Jurij Butusow.
Źródło: Censor.net
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru