Burmistrz niewielkiego miasta Ivrea na północy Włoch popełnił gafę roku, która przejdzie do historii administracji - tak włoskie media podsumowują uroczysty list, jaki polityk wysłał do rodziców nowo narodzonej dziewczynki. Zamiast życzeń złożył im kondolencje.
Burmistrz Ivrei, Carlo Della Pepa, do tego stopnia interesuje się życiem 23 tysięcy mieszkańców miasteczka, że na oficjalnym papierze magistratu wysyła im krótkie osobiste listy w związku z narodzinami dziecka lub żałoby po śmierci kogoś z rodziny.
Taki bilecik z życzeniami mieli dostać również rodzice urodzonej właśnie dziewczynki o imieniu Gaia.
Kondolencje zamiast gratulacji
Lokalne media z Piemontu opublikowały zdjęcie specjalnego przesłania od burmistrza. Po odręcznie napisanych słowach: "Witaj, Gaio" znajduje się tam następująca treść: "W imieniu administracji komunalnej i szczególnie moim własnym wyrażam głęboki smutek i najszczersze kondolencje z powodu żałoby, jaka dotknęła Pana i jego rodzinę".
Użyte grzecznościowe sformułowanie "Lei" odnosi się zarówno do mężczyzny, jak i kobiety. Można zatem uznać, że wyrazy współczucia otrzymali i matka i ojciec dziewczynki.
Pod tym tekstem widnieje urzędowa adnotacja: "z siedziby magistratu" oraz podpis burmistrza.
Turyński dziennik "La Stampa" przypomniał burmistrzowi, że powinien czytać wszystko, co podpisuje.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: La Stampa