Zaproponowane przez rząd w Warszawie zmiany w Sądzie Najwyższym, które mają wejść w życie wraz z siódmą nowelizacją ustawy o tej instytucji idą w kierunku, o który prosiła Komisja Europejska. Komisja jest nimi usatysfakcjonowana - powiedziała w czwartek jej rzeczniczka, Mila Andreeva.
Zastrzegła, że zmiany muszą być jeszcze potwierdzone, gdy zakończony zostanie proces legislacyjny.
Według uchwalonej w środę przez Sejm noweli sędzia Sądu Najwyższego albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który został zmuszony do przejścia w stan spoczynku na podstawie obecnych przepisów, z dniem wejścia w życie nowelizacji powróci do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 roku. Nowelizacja stwierdza też, że pierwsza prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf pełni swoją kadencję nieprzerwanie, a nie powraca na stanowisko.
Ustawą zajmuje się teraz Senat.
Bieńkowska: za wcześnie na ostateczne zdanie
W sprawie ustawy wypowiedziała się też w czwartek unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego i przemysłu, Elżbieta Bieńkowska. Na konferencji prasowej w Brukseli stwierdziła, że przyjęte w środę przez Sejm zmiany są czymś bardzo pozytywnym.
Wskazała jednak, że zmiany te nie są jeszcze prawem. - Komisja Europejska przygląda się temu, jak będzie wyglądać dalsza część procesu legislacyjnego – powiedziała. - Trzeba podkreślić, że wycofanie się rządu z części działań (...) – i to z części działań, które sam rząd w uzasadnieniu do nowego prawa uznał za łamiące zasady państwa prawa – jest czymś bardzo pozytywnym – oceniła komisarz. Jak dodała, jest to "siódma zmiana prawa w Polsce dotycząca Sądu Najwyższego". - Za każdym razem oczywiście wiceprzewodniczący (Komisji Europejskiej Frans) Timmermans, komisarz odpowiedzialny za ten temat, ocenia to bardzo uważnie, cała Komisja ocenia to bardzo uważnie. (...) To jest część procesu legislacyjnego za nami, część tych działań, które Komisja Europejska adresowała. Będziemy przyglądać się temu dalej – wskazała. Pytana przez dziennikarzy, czy po przyjęciu w środę zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym i wejściu ustawy w życie Komisja wycofa się ze skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE, Bieńkowska oceniła, że jest za wcześnie, by spekulować o możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji w odniesieniu do sporu Polski i Komisji w tej sprawie. - Jest za wcześnie, by jakiekolwiek ostateczne zdania na ten temat formułować. (…) Jest absolutnie za wcześnie, by formułować jakiekolwiek oceny tego, co się stanie po procesie legislacyjnym – podkreśliła.
"Sytuacja zatruwa środowisko inwestycyjne"
Wiceszef Komisji Europejskiej Jyrki Katainen wyraził z kolei zaniepokojenie sytuacją w kilku krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce, pod względem praworządności. Zabierając głos po wypowiedzi polskiej komisarz, powiedział, że "znaczące problemy w systemie praworządności w Polsce" to tematyka omawiana przez niego w rozmowach z zagranicznymi inwestorami. - Wielu potencjalnych inwestorów przygląda się temu, co się dzieje w Polsce, także w Rumunii czy na Węgrzech. To zrozumiałe. Jeśli ktoś chce wnieść pieniądze w produkcję w jakimś kraju, na przykład 100 milionów euro, to interesuje go, czy jeśli sprawa trafi do sądu, to dojdzie do sprawiedliwego procesu – wskazał. Jak dodał, Komisja Europejska jest bardzo często pytana o ocenę tej kwestii. - Jestem bardzo zaniepokojony sytuacją w kilku krajach członkowskich, w tym w Polsce. Sytuacja zatruwa środowisko inwestycyjne. To szkodzi zatrudnieniu (…) i wzrostowi gospodarczemu – powiedział.
Środki tymczasowe TSUE
19 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zdecydował wstępnie o zastosowaniu tak zwanych środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku.
Skargę na Polskę skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Komisja Europejska, zdaniem której przepisy wysyłające na emeryturę sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, są sprzeczne z unijnym prawem.
Autor: adso, kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24