Billy Joel o swojej chorobie. Objawy porównuje do pływania łodzią

Billy Joel
Billy Joel na nagraniach archiwalnych
Źródło: Reuters
Billy Joel przyznał, że objawy wodogłowia normotensyjnego, z którym się zmaga, można porównać do pływania łodzią. - Moja równowaga jest do bani - podkreślił piosenkarz.

Billy Joel poinformował w maju, że cierpi na rzadką chorobę - wodogłowie normotensyjne. Z tego powodu odwołał swoją trasę koncertową, by skupić się na poprawie stanu zdrowia. Nowymi informacjami na ten temat podzielił się w podcaście "Club Random" Billa Mahera, który ukazał się w poniedziałek.

Artysta zaznaczył w rozmowie, że choć ogólnie czuje się dobrze, to ma problemy z utrzymaniem równowagi. - Moja równowaga jest do bani. To jak bycie na łodzi - przyznał. - Ciągle mówią o tym jako o zaburzeniu mózgu, więc brzmi to o wiele gorzej niż to, co czuję - dodał. Zapytany przez gospodarza podcastu o możliwe przyczyny rozwoju schorzenia, Joel zdradził, że "nikt tego nie wie". - Sądziłem, że to od picia. Co prawda jestem już trzeźwy, ale dawniej piłem na umór. Lekarze nie znają jednak przyczyny - dodał muzyk.

Wodogłowie normotensyjne - co to za choroba

Wodogłowie normotensyjne nazywane jest też zespołem Hakima. Najczęściej dotyka osoby po 60. roku życia. Wynika z upośledzenia odpływu lub nadprodukcji płynu mózgowo-rdzeniowego. Objawy obejmują zaburzenia poznawcze i motoryczne, ale choroba ta nie jest jeszcze w pełni poznana. W majowym oświadczeniu piosenkarz podkreślił, że dolegliwości związane z chorobą "nasiliły się podczas ostatnich koncertów, prowadząc do problemów ze słuchem, wzrokiem i równowagą".

76-letni Billy Joel jest pięciokrotnym zdobywcą nagrody Grammy. Na całym świecie artysta sprzedał przeszło 160 mln płyt. Na początku czerwca w serwisie Max światową premierę miał poświęcony mu dokument "Billy Joel: And So It Goes", w którym muzyk wrócił wspomnieniami do trudnego dzieciństwa.

Czytaj także: