Ronald Reagan interweniował, by ocalić Polskę od autorytaryzmu. Donald Trump powinien zrobić to samo - czytamy w środę na łamach amerykańskiego magazynu "Foreign Policy". Autor artykułu zwraca uwagę na posłuch, jakim USA cieszą się nad Wisłą oraz fakt, że obrona "demokratycznych zasad" w Polsce leży w interesie Amerykanów.
"28 lat temu w Polsce upadł reżim komunistyczny. I aż do dzisiaj Polacy pozostają wdzięczni Amerykanom, zwłaszcza byłemu prezydentowi Ronaldowi Reaganowi", zaczyna autor artykułu, Alex Berezow.
"Od dekad amerykańscy prezydenci rozumieli, że rozwijanie zasad demokratycznych leży w interesie narodowym USA. Bardziej wolny świat jest bezpieczniejszym i lepiej prosperującym światem, co w jasny sposób przynosi korzyści Stanom Zjednoczonym. Reagan rozumiał to lepiej niż większość. I jeśli prezydent Donald Trump naprawdę chce uczynić Amerykę wielką, zrobiłby dobrze, idąc za przykładem 40. prezydenta w kwestii Polski" - ocenia komentator "FP".
Autor przypomina współpracę administracji Reagana i papieża Jana Pawła II w obaleniu reżimu komunistycznego nad Wisłą. Następnie zwraca uwagę na dzisiejszą konsolidację wpływów w Polsce przez "głodnego władzy i aspołecznego" Jarosława Kaczyńskiego oraz jego politykę, zwłaszcza "ograniczenie niezależności wymiaru sprawiedliwości".
Kije i marchewki
"Polityczna i gospodarcza przyszłość Polski mierzy się z najpoważniejszym zagrożeniem od niemal trzech dekad" ocenia autor i wzywa Donalda Trumpa do interwencji.
"Polska wciąż podziwia USA i traktuje poważnie ich wypowiedzi dotyczące polityki. Trump powinien wykorzystać ten wpływ, by pomóc pokierować państwo z powrotem na zdrową, demokratyczną ścieżkę. Jest wiele kijów i marchewek, których może użyć" - pisze.
Jako jedną z takich "marchewek", a więc zachęt Berezow wskazuje możliwość zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków. Utrzymywanie obowiązku wizowego w Polsce "powoduje zazdrość i złość, zwłaszcza w świetle zagorzałej lojalności względem USA".
Inną "marchewką" - wskazuje - może być sprzedaż systemów obrony przeciwrakietowej Patriot. Choć Pentagon wyraził zgodę na tę transakcję, zaoferowana cena (10,5 mld dol.) była znacznie wyższa niż spodziewano się tego w Warszawie (7,6 mld dol.).
Jak stwierdza autor komentarza, "Trump mógłby zaoferować swoje biznesowe zdolności, by skłonić Raytheona (producenta systemów Patriot - red.) do obniżenia (ceny - red.)".
Gdyby "marchewki" miały nie zadziałać, w artykule "Foreign Policy" wskazane zostały również "kije", a więc sposoby ukarania Polski.
Pierwszy z nich jest związany z rozmieszczeniem w styczniu 2017 roku na polskim terytorium amerykańskich żołnierzy.
"Trump mógłby zagrozić wycofaniem tych wojsk. Jeszcze większą groźbą byłoby jednoczesne zlikwidowanie porozumienia dotyczącego (rozmieszczenia - red.) tarczy antyrakietowej" - napisano.
By Ameryka była "wciąż wielka"
Alex Berezow zauważa jednocześnie, że "niestety, jest mało prawdopodobne by Trump kusił marchewkami lub groził kijami, ponieważ on i (Jarosław - red.) Kaczyński patrzą w tę samą stronę".
"Obydwaj są nacjonalistami. Obydwaj oskarżają obcokrajowców o krajowe problemy. Obydwaj są sceptyczni wobec organizacji międzynarodowych, w tym Unii Europejskiej" - wymienia.
"W interesie strategicznym Polski leży pełne zjednoczenie - nie tylko wojskowe i gospodarcze, ale też polityczne i filozoficzne - z resztą UE", stwierdza następnie komentator "Foreign Policy".
"Silna Polska, która może przeciwstawić się Rosji, będzie odgrywała kluczową rolę w obronie Europy i jest to w oczywistym interesie narodowym USA. Reagan to rozumiał i Trump również powinien" - dodaje.
"Jeśli Trump chce być czczony (w Polsce - red.) w ten sam sposób, powinien teraz interweniować, by uratować Polskę przed nią samą. Zrobienie tego sprawi, że Ameryka będzie wciąż wielka" - konkluduje autor.
Autor: mm/adso / Źródło: Foreign Policy
Źródło zdjęcia głównego: public domain | Biały Dom