Wygląda na to, że skandal z finansowaniem brytyjskich parlamentarzystów uderzył przede wszystkim w kobiety. Z pracy w rządzie chcą zrezygnować aż cztery panie minister.
We wtorek odejście z rządu zapowiedziała szefowa MSW Jacqui Smith, która ściągnęła na siebie krytykę w marcu, gdy wyszło na jaw, że w ramach systemu refundacji parlamentarnych wydatków przedstawiła rachunek na 10 funtów szterlingów za obejrzenie dwóch filmów pornograficznych na prywatnym kanale telewizyjnym.
Filmy obejrzał jej mąż Richard Timney, zatrudniony przez panią minister w charakterze asystenta, co jest dopuszczalne w brytyjskiej praktyce parlamentarnej.
Ale to nie wszystkie gromy, które posypały się na Smith. Szefowa MSW była też krytykowana za to, że pobierała zapomogę na dom w swym okręgu wyborczym w Redditch twierdząc, że jest to jej wtórna rezydencja, zaś jej głównym miejscem zamieszkania jest pokój wynajmowany u siostry w Londynie.
Brytyjski system dopuszcza refundację wydatków z tytułu tzw. wtórnej rezydencji do sumy ok. 23 tys. funtów szterlingów rocznie, ale w przypadku Smith uznano za nieprawdopodobne, by dom w jej wyborczym okręgu, w którym mieszka mąż z dziećmi, mógł być domem wtórnym.
Minister od niezapłaconych podatków
Do koleżanki w środę dołączyła minister ds. społeczności lokalnych Hazel Blears, która w opublikowanym oświadczeniu powiadomiła, że ustępuje z rządu, ponieważ zamierza zaangażować się w politykę na szczeblu lokalnym.
Blears z kolei nie zapłaciła podatku od zysków kapitałowych, sprzedając nieruchomość, którą wyposażyła z pieniędzy podatnika. Podatek w wysokości 13 tys. funtów uregulowała już po publikacji dziennika "Daily Telegraph", który nagłośnił sprawę.
"Szczury uciekają ze statku"?
Oprócz Smith i Blears ustąpienie z rządu Browna ze względów rodzinnych zapowiedzieli też minister stanu ds. dzieci Beverley Hughes oraz sekretarz stanu w gabinecie premiera Tom Watson.
Z kolei była minister zdrowia Patricia Hewitt zapowiedziała, że nie będzie kandydowała w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Niektórzy komentatorzy w ustąpieniach ministrów dopatrują się analogii ze szczurami uciekającymi z tonącego statku. W ich ocenie rezygnacje dowodzą niskiego morale w Partii Pracy, której zaszkodziło ujawnienie w mediach nadużyć parlamentarnego systemu refundacji.
Sondaże wyborcze wróżą Partii Pracy dotkliwą porażkę w czwartkowych wyborach do PE i lokalnych.
Źródło: PAP