Nie milkną echa kłótni, do jakiej doszło w piątek między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem. Pytany, czy Trump chciałby dymisji Zełenskiego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Walt stwierdził, że cierpliwość USA "nie jest nieograniczona". Skrytykował też - jego zdaniem - "niezwykle niegrzeczną" mowę ciała ukraińskiego prezydenta.
Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek z Donaldem Trumpem, by omówić perspektywy zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Prowadzona w obecności mediów rozmowa w Gabinecie Owalnym początkowo przebiegała w stosunkowo dobrej atmosferze, ale zakończyła się bezprecedensową kłótnią. W czasie sprzeczki Trump i wiceprezydent J.D. Vance podniesionym głosem rugali Zełenskiego, oskarżając go o brak wdzięczności i szacunku dla USA.
- Potrzebujemy przywódcy, który będzie działał z nami i będzie działał z Rosjanami, i zakończy tę wojnę, a jeśli okaże się, że osobiste lub polityczne motywacje prezydenta Zełenskiego są rozbieżne z zakończeniem walk w jego kraju, to myślę, że mamy prawdziwy problem - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz w wyemitowanym niedzielę wywiadzie dla CNN.
Odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy prezydent USA Donald Trump chce ustąpienia Zełenskiego z urzędu. Odnosząc się do swoich poprzednich wypowiedzi, kiedy jeszcze jako kongresmen porównywał ukraińskiego prezydenta do Winstona Churchilla, Waltz podkreślił, że Churchill był właściwym człowiekiem na czas wojny, lecz stracił władzę w 1945 roku i "nie przeprowadził Anglii do następnej fazy".
"Niezwykle niegrzeczny" język ciała
Waltz wymienił zastrzeżenia do zachowania Zełenskiego podczas piątkowego spotkania z Trumpem w Gabinecie Owalnym. Zasugerował, że postawa prezydenta Ukrainy nie sprawiała wrażenia, by chciał w dobrej wierze doprowadzić do końca wojny. Krytykował go też za żądanie od USA gwarancji bezpieczeństwa.
- Mówienie o szczegółach i żądanie gwarancji bezpieczeństwa, zanim - jak powiedział prezydent Trump - nie dowiemy się, czy możemy w tym momencie doprowadzić obie strony do stołu rozmów ... Nie można też potępiać drugiej strony, roztrząsając historię konfliktu, jeśli chcemy doprowadzić obie strony do stołu negocjacyjnego - mówił doradca prezydenta USA.
Dodał, że Biały Dom uznał mowę ciała Zełenskiego - "kręcenie głową, siedzenie ze skrzyżowanymi rękami" - za "niezwykle niegrzeczną".
- Cierpliwość narodu amerykańskiego, który daje kolejne miliardy (pomocy) bez widocznego końca, nie jest nieograniczona. I jasno to powiedzieliśmy prezydentowi Zełenskiemu na koniec tego spotkania" - zaznaczył.
Waltz powiedział, że obie strony wojny muszą pójść na ustępstwa - Ukraina w kwestii terytorium, a Rosja w kwestii gwarancji bezpieczeństwa. Zaznaczył przy tym, że nie może uzyskać od Kijowa konkretów w sprawie ustępstw terytorialnych, i dodał, że wykluczone jest członkostwo Ukrainy w NATO. Powiedział też, że jest za wcześnie na mówienie o szczegółach dotyczących gwarancji bezpieczeństwa, poza tym, że w tej kwestii wiodącą rolę ma odgrywać Europa.
- Rozmowa o szczegółach gwarancji bezpieczeństwa jest jak rozmowa o szczegółach gwarancji na jakiś przedmiot, zanim zdecydujesz, czy (w ogóle) zamierzasz go kupić - ocenił polityk.
Pytany o doniesienia, według których USA wstrzymały operacje cybernetyczne przeciwko Rosji, Waltz nie odpowiedział wprost. Powiedział, że nie było to przedmiotem rozmów, a USA będą stosować "wiele marchewek i kijów, by zakończyć tę wojnę".
Rubio "po prostu tego nie rozumie"
Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio, który w niedzielę wystąpił w telewizji ABC, przekonywał, że USA będą gotowe do wznowienia kontaktów z Ukrainą, gdy władze w Kijowie "będą gotowe do zawarcia pokoju".
Rubio podkreślił, że nie wie, czy "pokój jest w ogóle możliwy", ale jego zdaniem konieczne jest podjęcie próby, zaś postawa Zełenskiego, jego zdaniem, nie jest zgodna z tymi działaniami.
- Po prostu tego nie rozumiem. Administracja Bidena strofowała (premiera Izraela) Benjamina Netanjahu i Izraelczyków, stawiała im wszelkiego rodzaju warunki i wywierała na nich presję, aby spróbowali uzyskać zawieszenie broni (z palestyńskim Hamasem - red.). W porównaniu z tym w tym konkretnym przypadku (Ukrainy) byliśmy mili - ocenił Rubio. Dodał, że gdyby to polityk demokratów próbował osiągnąć pokój, "wszyscy mówiliby że jest na drodze do zdobycia Pokojowej Nagrody Nobla".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL