Lotnisko Heathrow zamknięto w piątek na około półtorej godziny z powodu pożaru, który wybuchł na pokładzie dreamlinera etiopskich linii lotniczych. Jak podkreśliła rzeczniczka lotniska, na pokładzie nie było pasażerów. Wczesnym wieczorem lotnisko wznowiło działalność. W piątek doszło też do drugiego incydentu z udziałem dreamlinera. Maszyna brytyjskich linii Thomson Airways musiała zawrócić z trasy z powodu problemów technicznych.
Stacje telewizyjne pokazały Boeinga 787 linii Ethiopian Airlines otoczonego przez wozy straży pożarnej. Strażacy użyli piany gaśniczej, ale nie widać uszkodzeń samolotu. Londyńska straż pożarna informowała, że jest w gotowości na wypadek, gdyby służbom na Heathrow potrzebna była pomoc.
Bezpiecznie
Rzeczniczka Heathrow powiedziała, że samolot stoi na stanowisku parkingowym odległym o kilkaset metrów od terminali pasażerskich. Maszyna ta przyleciała w piątek rano z Addis Abeby i tego samego dnia miała wystartować w podróż powrotną.
Etiopskie linie lotnicze poinformowały, że samolot był "zaparkowany na Heathrow" przez ponad osiem godzin zanim się zapalił.
Amerykańska rządowa organizacja zajmująca się badaniem wypadków m.in. lotniczych (U.S. NTSB) podała, że wyśle na miejsce swoich przedstawicieli. Pomogą oni w ustaleniu przyczyn pożaru.
Pasażerowie zamierzający jeszcze w piątek udać się w podróż z Heathrow - największego w Europie portu lotniczego - muszą się liczyć ze znacznymi opóźnieniami.
Po pożarze dreamlinera etiopskich linii, indyjska agencja lotnictwa poinformowała, że zamierza wdrożyć odpowiednie rozwiązania u siebie, który miałyby zapobiec podobnym incydentom. Linie mają w swojej flocie siedem dreamlinerów. Władze czekają jedynie na wyniki dochodzenia, który wyjaśni co było przyczyną zdarzenia na lotnisku Heathrow. - Będziemy podejmować odpowiednie działania, czekamy tylko na wyjaśnienie tego, co się stało - poinformował dyrektor generalny lotnictwa cywilnego Indii Arun Mishra.
Drugi incydent
W piątek doszło też do drugiego incydentu z udziałem dreamlinera. Boeing 787 linii Thomson Airways, lecący do Stanów Zjednoczonych z Manchesteru w północno-zachodniej Anglii zawrócił do Wielkiej Brytanii, ponieważ pojawiły się problemy natury technicznej.
Szczegóły nie są na razie znane. Maszyną zajęli się specjaliści. Linie Thomson Airways, należące do TUI Travel, podkreślają, że powrót do Manchesteru był "środkiem ostrożności".
Po przerwie
Na początku roku amerykańskie władze lotnicze zdecydowały się uziemić wszystkie dreamlinery, w tym także dwie maszyny polskiego przewoźnika PLL LOT, z powodu problemów z akumulatorami. W kwietniu, po wprowadzeniu modyfikacji akumulatorów, Boeing dostał pozwolenie na wznowienie lotów.
Jak podaje Reuters, powołując się na rzeczniczkę LOT-u, Barbarę Pijanowską-Kuras, polski przewoźnik po incydentach z dreamlinerami, dalej będzie korzystał z amerykańskich maszyn.
Nowojorska giełda zareagowała na wiadomość o piątkowym pożarze dreamlinera spadkiem akcji Boeinga o 6,7 proc.
Autor: mtom,mn / Źródło: reuters, pap